W Polsce toczy się obecnie żywa debata na temat wydłużenia wieku emerytalnego. W Szwecji już pracuje się do 67. roku życia.
To bardzo wrażliwa politycznie kwestia, o której również w Szwecji dyskutujemy. U nas nie ma jednak sztywnego wieku przechodzenia na emeryturę. Można zabrać swoje oszczędności w wieku 61 lat. Istniała możliwość pracy do 65. roku życia. Teraz podnieśliśmy ten limit do 67 lat, a są propozycje, aby wydłużyć czas aktywności zawodowej do 69. roku życia. Należy podkreślić, że wybór należy do pracownika. Z politycznego punktu widzenia problemem jest to, że oczekiwana długość życia stale się zwiększa (w Szwecji obecnie to ok. 84 lata), dlatego wzrasta liczba lat życia pracownika po przejściu na emeryturę. Z tego względu uważam, że wydłużanie wieku emerytalnego jest naturalną koniecznością. W Szwecji co drugie z przychodzących obecnie na świat dzieci dożyje wieku 100 lat. To daje do myślenia. Alternatywa wygląda tak – zostawiamy wiek emerytalny na niezmienionym poziomie, ale emerytury będą coraz niższe. Inną równie ważną kwestią jest to, że w niektórych zawodach sporo osób jest zmęczonych swoją pracą jeszcze zanim osiągną wiek 65 lat. Dla nich każda propozycja rządu dotycząca wydłużenia wieku emerytalnego brzmi jak prowokacja. Rozumiem to. Mimo wszystko, musimy zaakceptować fakt, że żyjemy coraz dłużej i dlatego musimy też dłużej pracować.
Czy jest jakieś inne wyjście?