Według wstępnych szacunków Analiz Online, ubiegłoroczny bilans sprzedaży TFI zamknie się w okolicach zera, przede wszystkim za sprawą wpłat do funduszy zamkniętych aktywów niepublicznych – w 2011 r. wpłacono do nich o 3,6 mld zł więcej niż z nich wypłacono.
Fundusze aktywów niepublicznych – do tej kategorii zaliczamy zarówno rozwiązania dedykowane pojedynczym klientom, służące optymalizacji podatkowej jak i np. fundusze kupujące udziały w spółkach nienotowanych na giełdzie – w ubiegłym roku stały się trzecią największą grupą funduszy. Ich aktywa wzrosły o ponad 44 proc. do 21,5 mld zł.
Największą kategorią są w dalszym ciągu fundusze akcji, których aktywa stopniały o ponad 32 proc. i teraz wynoszą 22 mld zł. Zmalały również aktywa drugiej najliczniejszej grupy funduszy inwestujących w papiery udziałowe. Fundusze mieszane zarządzają obecnie 21,6 mld zł, a więc o 29 proc. mniej niż przed rokiem.
Pozostałe główne grupy funduszy - dłużne oraz gotówkowe i pieniężne, nie tylko nie odczuły tak dotkliwie załamania na rynkach kapitałowych, lecz cieszyły się również zainteresowaniem inwestorów. Ich aktywa są teraz większe niż przed rokiem, zarówno ze względu na wzrost wartości papierów dłużnych w portfelach funduszy, jak i wpłaty klientów TFI, wybierających mniej ryzykowne inwestycje. Aktywa funduszy dłużnych wzrosły o 17 proc. do 19,6 mld zł, a pieniężnych i gotówkowych o 20 proc., do 18, 5 mln zł.
W grupie dziesięciu największych towarzystw, wyłącznie trzy najmniejsze odnotowały dodatnią dynamikę aktywów w ujęciu rok do roku – Ipopema, Copernicus i PZU, odpowiednio o 55 proc., 35 proc., i 66 proc.. - Wzrost aktywów zawdzięczamy przede wszystkim sprzedaży funduszy zamkniętych. Dodatkowo nasz fundusz otwarty obligacji korporacyjnych przez cały czas cieszył się zainteresowaniem klientów, praktycznie co miesiąc napływały do niego nowe pieniądze. Kluczem do sukcesu w niesprzyjających warunkach rynkowych są moim zdaniem ciekawe, unikatowe produkty – uważa Marcin Billewicz, prezes Copernicusa.