Dyskusja o reformie systemu emerytalnego, jaka w ostatnich tygodniach przetoczyła się przez media, po raz kolejny przypomniała, że o zapewnienie sobie godnej emerytury musimy zadbać sami. Pierwsze dwa filary systemu emerytalnego, niezależnie od kształtu, jaki przybiorą po zmianach w przepisach, na pewno nie pozwolą zachować na emeryturze poziomu życia z czasów aktywności zawodowej.
W największym stopniu dotyczy to osób zarabiających więcej niż 2,5-krotność średniej krajowej. Ludzie ci odprowadzają składki emerytalne tylko od części zarobków. W trudnej sytuacji znajdą się również ci, którzy np. prowadząc teraz własną działalność gospodarczą, odprowadzają najniższe z możliwych składki do ZUS.
[srodtytul]Wcześniej zaczniesz, wydasz mniej[/srodtytul]
Oszczędzanie na emeryturę jest procesem długoterminowym. Cierpliwym sprzymierzeńcem inwestorów jest mechanizm procentu składanego. Powoduje on, że im dłużej oszczędzamy, tym mniej musimy odkładać, by zgromadzić tę samą kwotę.
Aby przy stopie zwrotu 5 proc. rocznie dysponować po 10 latach sumą 100 tys. zł, trzeba co roku odkładać 8,6 tys. zł. Wydłużenie tego okresu do 20 lat powoduje, że wystarczy wpłacać po 3,1 tys. zł rocznie. Natomiast trzydziestoletnie inwestowanie pozwoli zgromadzić 100 tys. zł, jeżeli wpłaty wyniosą po 1,5 tys. zł rocznie (w obliczeniach wzięliśmy pod uwagę kwoty przed opodatkowaniem; gdyby oszczędności były gromadzone poza IKE, zebrana suma zostałaby pomniejszona o 19-proc. podatek Belki).