W artykule z 20 grudnia 2010 r. w „Rz” („OFE potrzebują zmian”) Jan Krzysztof Bielecki postuluje dokonanie zmian w systemie emerytalnym. Nie ulega wątpliwości, że zmiany podnoszące efektywność powszechnego systemu emerytalnego są potrzebne, ale powinny być inne niż te, jakie wynikają z przedstawionych postulatów. Istotą obecnych problemów jest nieuwzględnianie oszczędności wytworzonych przez reformę emerytalną w postaci zmniejszenia ukrytych zobowiązań wobec przyszłych emerytów. Wynika to z tzw. kasowego liczenia długu publicznego. Bielecki zdaje się całkowicie pomijać ten problem, który jest wynikiem nienadążania Europy za zmieniającą się sytuacją budżetową i demograficzną.
[wyimek]W polskim zreformowanym systemie emerytalnym nie może wystąpić spirala długu[/wyimek]
Dostrzegło go amerykańskie Kongresowe Biuro Budżetu, które publikuje dane o luce fiskalnej, czyli zdyskontowanej obecnie wartości wszystkich, bieżących i przyszłych, przychodów i wydatków budżetu, w tym zobowiązań implicite wobec przyszłych emerytów. To w istocie jedyny poprawny sposób liczenia sytuacji finansów publicznych. Gdyby policzyć dług publiczny memoriałowo, to dług niepokryty aktywami OFE wynosiłby 566,1 mld zł, nieco więcej niż jedną czwartą zobowiązań wobec przyszłych emerytów, które według stanu kont w ZUS wynoszą ponad 2 bln zł. Tego typu rachunek całkowicie zmienia kontekst debaty nad systemem emerytalnym.
[srodtytul]Trzy fundamentalne zasady[/srodtytul]
Zgadzamy się z Janem Krzysztofem Bieleckim, że wszelkie zmiany systemu emerytalnego powinny się opierać na wszechstronnej diagnozie sytuacji. System emerytalny powinien być oparty na zrównoważonych potrzebach wzrostu gospodarczego, oszczędzania i demografii, a także na przejrzystej dla obywateli umowie międzypokoleniowej.