Wyniki inwestycyjne wszystkich funduszy emerytalnych, osiągnięte w ciągu ostatnich dziesięciu lat były lepsze od tego, co mogliśmy w tym czasie (licząc do końca 2009 r.) zarobić na lokacie bankowej, inwestując w obligacje skarbowe, fundusz stabilnego wzrostu (ma porównywalny z OFE skład portfela), a nawet zrównoważony. Wyniki funduszy były też lepsze od przyrostu składek na wirtualnym koncie w ZUS w wyniku waloryzacji. Tylko jeden fundusz nie pokonał skonstruowanego przez nas benchmarku (punktu odniesienia) składającego się w 30 proc. z akcji, a w 70 proc. z obligacji.
[b][link=http://rzeczpospolita.pl/pieniadze/OFE.pdf]Zobacz jak wypadają OFE w porównaniu z innymi formami inwestycji[/link][/b]
To dobra wiadomość dla wszystkich klientów funduszy emerytalnych, zwłaszcza że porównanie dotyczy długiego, dziesięcio-letniego okresu, a OFE z założenia prowadzą długofalową politykę inwestycyjną. Na przykład Polsat, najlepszy spośród konkurentów, zarobił w tym czasie ponad 166 proc., podczas gdy na lokacie bankowej można było zyskać 72 proc., a na inwestycji w fundusz stabilnego wzrostu prawie 112 proc.
Wyliczenia stóp zwrotu nie uwzględniają faktu, że fundusze – oprócz opłaty za zarządzanie, która jest uwzględniona w wartości jednostek rozrachunkowych (na nie przeliczane są składki klientów) – pobierają od klientów także opłatę od składki zmniejszającą inwestowaną kwotę. Jak wynika z szacunku Departamentu Analiz Strategicznych w Kancelarii Premiera, w latach 2000 – 2009 skumulowana stopa zwrotu OFE – po odliczeniu pobieranych przez PTE opłat i prowizji – była średnio o 8,1 pkt proc. wyższa niż skumulowana stopa waloryzacji kwot gromadzonych na kontach emerytalnych w ZUS. Także w ciągu najbliższych 10 – 20 lat można oczekiwać, że stopy zwrotu OFE będą wyższe od stopy waloryzacji kapitału w ZUS.
Podobne wyliczenia zrobiliśmy dla okresu pięcioletniego (grudzień do grudnia) i za miniony rok.