Zła sytuacja na giełdzie w ubiegłym roku dała się we znaki nie tylko otwartym funduszom emerytalnym, ale także powszechnym towarzystwom emerytalnym, które nimi zarządzają. Ich wyniki finansowe nie rosły już tak dynamicznie. Wciąż jednak były bardzo dobre.
Z danych zebranych przez „Rz” od 14 podmiotów wynika, że przychody z zarządzania otwartymi funduszami emerytalnymi w 2008 r. wyniosły prawie 1,9 mld zł wobec nieco ponad 1,7 mld zł rok wcześniej. Co ciekawe, w 2008 r. w przeciwieństwie do 2007 r. dynamika przychodów była niższa niż kosztów, co skutkowało obniżeniem rentowności PTE. Przychody wynikające z zarządzania funduszami emerytalnymi wzrosły bowiem o 9 proc., a koszty o 10 proc., do nieco ponad 1 mld zł (931 mln zł w 2007 r.).
– Przychody z istotnej dla towarzystw emerytalnych opłaty od składki wzrosły. Pod tym względem był to dobry rok dla branży, bo nie odczuliśmy jeszcze kryzysu. Jednocześnie przychody z opłaty za zarządzanie aktywami nie rosły tak szybko i były podobne do tych sprzed roku, na co wpływ miała pogarszająca się sytuacja na giełdzie – ocenia Piotr Pindel, członek zarządu Generali PTE.
Dynamika przychodów z opłaty od składki (60 proc. łącznych przychodów) wyniosła 16 proc., co związane było z rosnącą wartością składek wpływających do funduszy emerytalnych. W 2008 r. ZUS przekazał do OFE 20,5 mld zł składek, gdy rok wcześniej było to 17,7 mld zł. Z kolei przychody PTE z tytułu opłaty za zarządzanie OFE (mniej niż 30 proc. łącznych przychodów operacyjnych) w ogóle nie wzrosły (były o 600 tys. niższe niż rok wcześniej). To z kolei wiąże się z niekorzystną sytuacją na rynkach finansowych, ujemnymi stopami zwrotu OFE i zmniejszeniem się wartości aktywów funduszy w ubiegłym roku.
Najbardziej znaczący wzrost przychodów uzyskał w ubiegłym roku Aegon, co wynika z połączenia z PTE Skarbiec-Emeryturą, ale istotnie wzrosły też z tego powodu jego koszty. Była to pierwsza od czterech lat konsolidacja na rynku. Jedynie Bankowy miał nieznacznie niższe przychody niż przed rokiem.