Padł kolejny rekord liczby osób, które przepisały się do innego funduszu. W majowym transferze – jak wynika z danych ZUS – było to ponad 145 tys. uczestników II filara. Dla porównania, trzy miesiące wcześniej liczba ta była aż o 16,7 tys. mniejsza (sesje transferowe odbywają się cztery razy w roku). W sumie od początku działania OFE ponad 3 mln klientów zamieniło fundusz na nowy. Liczba uczestników II filara wynosi obecnie 14 mln.
Tak duża liczba osób, które zmieniły fundusz od początku tego roku, może być efektem nie tylko aktywności niektórych OFE na rynku wtórnym (np. Axa, która chce mieć 1 mln klientów w 2012 r. i od lat jest liderem transferów) i kurczącego się rynku pierwotnego, ale również zapowiedzi zmian w zasadach akwizycji. Nad rekomendacjami w tym zakresie pracuje Komisja Nadzoru Finansowego. Nowe zapisy dotyczące pozyskiwania klientów mają znaleźć się w planowanej przez resort pracy nowelizacji prawa o OFE. Zastrzeżenia budzą przypadki patologii w pozyskiwaniu klientów na rynku wtórnym. Poza tym nadzór obawia się też wojny transferowej między OFE, bo od dłuższego czasu rosną koszty związane z akwizycją.
W 2008 r. koszty akwizycji wyniosły 374 mln zł, czyli o 19 proc. więcej niż rok wcześniej. W I kwartale tego roku wydatki te zwiększyły się o 21 proc. – z 87 do 105 mln zł. Według Marcina Kawińskiego i Dariusza Stańki z SGH w tym roku liczba transferów przekroczy zapewne 500 tys. osób. Zakładając, że prowizja za transfer wynosi ok. 300 zł na osobę, zyski akwizytorów z nimi związane sięgną w tym roku 150 mln zł.
Towarzystwa emerytalne są przeciwne wprowadzeniu zakazu zdobywania klientów przez akwizytorów, ponieważ są oni często jedynym źródłem informacji dla klientów. Przyznają jednak, że patologie na rynku występują. Choć jak podkreślają, poziom transferów nie jest u nas na tak wysokim poziomie jak np. w Chile. Niektórzy przedstawiciele PTE proponują np., aby można było zmieniać OFE tylko raz lub dwa razy na pięć lat. Są też za lepszą edukacją akwizytorów oraz klientów.
W lutym dodatnie saldo transferów (gdy liczba przychodzących klientów jest większa od odchodzących) oprócz funduszy Axa i ING miały też Generali, CU oraz Nordea.