Wyniki dobrowolnych funduszy emerytalnych lepsze niż OFE
- Powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) od 2012 roku mogą oferować dodatkowe produkty służące do oszczędzania na emeryturę, takie jak indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) czy indywidualne konto emerytalne (IKE). Bez względu na to, które konto wybierze klient, jego pieniądze lokowane są w tym samym funduszu – dobrowolnym funduszu emerytalnym (DFE). Przypomnijmy jednak, że podstawową działalnością towarzystw emerytalnych jest zarządzanie OFE.
- Dotychczas powstało osiem DFE: PZU, MetLife Amplico, Nordea, PKO, Allianz Polska, ING, Pekao oraz Pocztylion-Plus. W tym roku ma jeszcze wystartować jeden założony przez Generali.
- Sprawdziliśmy wyniki inwestycyjne dobrowolnych funduszy emerytalnych. Startowały one w różnych okresach ubiegłego roku i m.in. dlatego różnice w osiągniętych wynikach są znaczące. Najdłużej, od stycznia 2012 r. działa fundusz PZU, najkrócej, bo od końca października – fundusz Pekao.
- Wśród pięciu dobrowolnych funduszy, które działają najdłużej, najlepszym wynikiem za ubiegły rok może pochwalić się PZU. Fundusz ten zarobił 49 proc., kolejny MetLife Amplico – 40,4 proc., niedużo mniej Nordea, bo 35,7 proc. Fundusz PKO może pochwalić się wynikiem w wysokości 14,4 proc., a Allianz – prawie 10 proc. Dla porównania średni wynik inwestycyjny otwartych funduszy emerytalnych w 2012 r. to 16,2 proc. OFE zgodnie z przepisami stosują jednak inną strategię inwestycyjną niż fundusze dobrowolne.
- W czwartym kwartale minionego roku, gdy sytuacja zwłaszcza na rynku akcji była bardzo dobra, najlepiej wypadł dobrowolny fundusz PZU, który zarobił 17,4 proc. Prawie 15 proc. zysku miał także fundusz MetLife Amplico. Allianz zarobił 7,1 proc., Nordea – 6,35 proc., PKO – 5,8 proc., ING – 2,2 proc., a Pocztylion-Plus – 0,8 proc.
- Oprócz towarzystw emerytalnych IKE oraz IKZE mogą oferować także: banki, firmy ubezpieczeniowe, towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) oraz domy maklerskie.
Opinie
Paweł Wilkowiecki, członek zarządu, dyrektor Departamentu Inwestycji Nordea PTE
Ponad trzynastoletnia historia OFE pozwala na ocenę ich osiągnięć w okresie obejmującym zarówno hossę, jak i bessę spowodowaną największym kryzysem na rynkach finansowych od 80 lat. W ciągu ostatnich trzech, pięciu i dziesięciu lat średnia stopa zwrotu OFE była wyraźnie wyższa od wskaźnika inflacji. Nawet w najtrudniejszym okresie od początku kryzysu do końca 2012 r. wyniki OFE przewyższyły inflację. Bardzo dobrze prezentują się też na tle funduszy inwestycyjnych o podobnej strategii. W okresie ostatnich trzech lat spośród 36 funduszy zrównoważonych i stabilnego wzrostu tylko dwa osiągnęły stopę zwrotu wyższą od średniej dla OFE. Podobnie wygląda statystyka za okres pięcioletni: tylko dwa z 35 funduszy inwestycyjnych z grupy porównawczej były lepsze od OFE. W okresie 10-letnim proporcje te wynoszą: trzy na 20 funduszy. Dobre wyniki inwestycyjne OFE to rezultat nie tylko trafnych decyzji, ale również niskich kosztów zarządzania. Ten ostatni czynnik jest szczególnie istotny w dłuższym okresie.
Rafał Mikusiński, prezes i szef inwestycji Amplico PTE
Zarówno długo-, jak i średnioterminowe wyniki OFE należy ocenić pozytywnie. Średnia stopa zwrotu w ciągu ostatnich 10 lat (2003–2012) wyniosła 8,4 proc., za ostatnie pięć lat zaś (był to bardzo trudny okres na rynkach kapitałowych) – ponad 4,5 proc. Wyniki te zostały osiągnięte mimo krępujących ograniczeń inwestycyjnych i braku możliwości zabezpieczania portfela przed spadkami cen aktywów. Fundusze emerytalne jako jedyna grupa inwestorów nie mogą używać kontraktów terminowych czy swapów na stopę procentową. Dlatego w zasadzie nie inwestują za granicą, co ogranicza możliwości dywersyfikacji portfela, a także utrudnia uzyskanie wyższej stopy zwrotu. Bez zasadniczej zmiany regulacji trudno będzie poprawić dotychczasowe wyniki. Przyszła strategia inwestycyjna musi uwzględniać historycznie niskie stopy procentowe, spadek potencjału wzrostu naszej gospodarki oraz wzrost roli inwestorów zagranicznych. Niskie stopy procentowe powinny sprzyjać korzystniejszej wycenie akcji.
Ewa Radkowska-Świętoń, wiceprezes, dyrektor ds. inwestycji, ING PTE
Ubiegły rok należał do najlepszych w historii funduszy emerytalnych. Wysokie stopy zwrotu są efektem wzrostu cen zarówno akcji, jak i obligacji. Rentowność papierów dziesięcioletnich o stałym oprocentowaniu obniżyła się z ponad 6 proc. na początku roku do zdecydowanie poniżej 4 proc. na koniec roku. Konsekwentne trzymanie w portfelu obligacji o długim terminie do wykupu pozwoliło osiągnąć dobre wyniki. Zarobić można było także na rynku akcji, mimo obaw związanych z zadłużeniem krajów strefy euro, słabej kondycji gospodarki globalnej oraz coraz wyraźniejszych oznak spowolnienia w Polsce. Dobre okazały się inwestycje w akcje blue chipów, szczególnie tych oferujących wysokie dywidendy (KGHM, PZU).
Wojciech Rostworowski, wiceprezes PKO BP Bankowy PTE
Rok 2012 dla PKO BP Bankowego OFE był niezwykle udany. Możemy się pochwalić najwyższym wzrostem aktywów. Był to efekt wysokiego dodatniego salda w pierwszych dwóch sesjach transferowych oraz wysokiego przyrostu składki. Z kolei najwyższa na rynku dynamika przyrostu liczby członków wynikała z udziału OFE w losowaniu oraz z dodatniego salda transferów. Zjawiskiem charakterystycznym dla ubiegłego roku był duży napływ kapitału zagranicznego na nasz rynek obligacji ze względu na relatywnie lepszą kondycję polskiej gospodarki w porównaniu z krajami rozwiniętymi oraz wyższe stopy procentowe. Spowodowało to duży spadek rentowności, w przypadku obligacji 10-letnich aż do 4 proc. na koniec listopada. Imponujący był również spadek rentowności papierów dwuletnich, z 4,85 do 3,35 proc. Istotnym czynnikiem było też rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych. Cykl ten będzie kontynuowany, co stanowi dobre warunki do podtrzymania trendu spadku rentowności. Oczekujemy jednak, że spadek nie będzie już tak spektakularny.
Grzegorz Jałtuszyk, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami Warta PTE
W 2013 r. trudno będzie powtórzyć bardzo dobre wyniki z poprzedniego roku. Rzadko zdarzają się lata równoległej hossy na rynku akcji i obligacji. Na giełdzie jest szansa na kolejny rok dobrej koniunktury w związku z rozwiązaniem (prawdopodobnie tymczasowym) problemu kryzysu zadłużenia w Europie oraz oczekiwaniem na poprawę kondycji gospodarki światowej w drugiej połowie roku. Prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z głębszymi korektami cen w związku np. z wyborami w Niemczech. Optymistyczny wariant rozwoju sytuacji makroekonomicznej według mnie znacząco zmniejsza szanse na kontynuację hossy na rynku obligacji. Część przyszłych obniżek stóp procentowych jest już uwzględniona w cenach.
Adam Kurowski, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami AXA PTE
Jak już teraz wiadomo, w 2012 roku należało unikać akcji spółek energetycznych, telekomów i firm budowlanych. Natomiast jeśli chodzi o obligacje skarbowe, jak się okazało, najwyższe zyski przynosiły te o najdłuższym terminie do wykupu. Największym zaskoczeniem wydaje się duża skala hossy na rynku obligacji i rekordowo niska rentowność polskich papierów skarbowych między innymi z powodu dużego zainteresowania tymi papierami ze strony inwestorów zagranicznych.
Tomasz Bilecki, zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji Generali PTE
Kilkunastoprocentowa stopa zwrotu funduszy emerytalnych w 2012 r. była zasługą hossy na rynku obligacji oraz znaczącego wzrostu indeksów giełdowych. Powtórzenie tych wyników w roku bieżącym będzie dla funduszy dużym wyzwaniem. Biorąc pod uwagę obecny poziom rentowności obligacji skarbowych, dalszy wzrost ich cen w dotychczasowym tempie jest raczej niemożliwy. Dużo większy potencjał tkwi w rynkach akcji. Wielu analityków zakłada odbicie w gospodarce w drugiej połowie roku, co powinno mieć przełożenie na dalszy wzrost indeksów. Wydaje się, że większość inwestorów wierzy w taki rozwój wydarzeń, ale jak pokazuje historia, najbardziej oczekiwane scenariusze rzadko się sprawdzają.