A jednak porażka nowych kont

40 tys. nowych indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego z wpłatami na koniec roku – to szacunki Polskiej Izby Ubezpieczeń i Komitetu Razem

Aktualizacja: 09.01.2013 16:44 Publikacja: 09.01.2013 15:15

Nie oszczędzamy dodatkowo na emeryturę

Nie oszczędzamy dodatkowo na emeryturę

Foto: Bloomberg

Indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) zostało wprowadzone z początkiem 2012 r. Przedstawiciele rynku finansowego szacowali, że może okazać się sukcesem. Powód? Możliwość odpisu dokonanych wpłat od podstawy opodatkowania. Wiele jednak wskazuje, że IKZE nie założyło w tym roku zbyt dużo osób, a jeszcze mniej wpłaciło jakiekolwiek pieniądze na te konto.

PIU i Komitet Razem, który w Sejmie walczy o zmiany w IKZE, szacują, że zasilonych kont było  ok. 40 tys. na koniec roku. - Nawet jeśli okaże się, że jest o 100 proc. więcej to nie zmienia to obrazu – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).

Jak mówi Adam Sankowski, pełnomocnik Komitetu Razem, w samym tylko PZU Życie liczba zasilonych kont to ok. 14 tys., a aktywa na nich zgromadzone wynoszą 39 mln zł.

Brak skłonności do systematycznego oszczędzania na emeryturę oraz bardzo niska znajomość mechanizmu nowego konta to główne powody niskiego zainteresowania tym programem – wynika z badań przeprowadzonych przez Millward Brown na zlecenie Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej Razem i Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).

Sankowski uważa, że już teraz możemy powiedzieć, że IKZE nie spełniają swojej roli, a zainteresowanie tą formą odkładania na emeryturę jest bardzo niskie.

Badanie Millward Brown na zlecenie PIU i Komitetu Razem pokazuje, że jedynie 10 proc. Polaków systematycznie oszczędza na emeryturę. To niepokojące dane, ponieważ w kapitałowym systemie emerytalnym przeciętna stopa zastąpienie wynagrodzenia wyniesie jedynie ok. 30 proc. w przypadku kobiet i 40 proc. dla mężczyzn.

Jak wynika z badania, obecnie zaledwie 2 proc. odkładających dodatkowo na przyszłą emeryturę korzysta z IKZE (0,2 proc. w skali populacji). Najpopularniejszą formą nadal pozostają prywatne ubezpieczenia związane z III filarem, z których korzysta 59 proc. osób aktywnie odkładających na starość.

– To dowód na ogromne społeczne znaczenie ubezpieczeń o charakterze oszczędnościowym i inwestycyjnym. Widać, że większość osób chcących oszczędzać długoterminowo, wybiera dziś taki właśnie model. Konieczne jest zatem tworzenie warunków do dalszego stabilnego rozwoju tego segmentu rynku w Polsce – zaznaczył Jan Grzegorz Prądzyński.

Według ankietowanych, wprowadzenie zmian w IKZE sugerowanych przez Razem oraz PIU może zwiększyć zainteresowanie tymi produktami o 8 pkt. proc. Razem w środę złożyło kolejny raz projekt zmian w prawie o IKZE. Jest to modyfikacja złożonego w ubiegłym roku – przesunięty został termin wejścia w życie zmian z 1 stycznia 2013 r. na 1 stycznia 2014 r. Komitet Razem proponuje zaś kwotowy limit wpłat na IKZE wynoszący 4 tys. zł. Obecnie jest to 4 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenia emerytalno-rentowe. Druga propozycja Razem to zwolnienie wypłat po osiągnięciu wieku emerytalnego z opodatkowania. Dziś osoba, która wpłaci pieniądze na IKZE może je odpisać od podstawy opodatkowania, ale musi liczyć się z zapłatą podatku dochodowego w momencie wypłaty zgromadzonych oszczędności.

– Struktura produktów jest zbyt skomplikowana, a korzyści z niego płynące, zbyt małe dla oszczędzających, ponieważ np. po osiągnięciu wieku emerytalnego przy wypłacie środków i tak będziemy musieli zapłacić podatek dochodowy. Dlatego korzystajmy z dobrych wzorców płynących z innych krajów europejskich. Ulgę podatkową od wypłaty świadczeń po osiągnięciu wieku emerytalnego wprowadzono w Danii czy Hiszpanii. Ograniczenie kwotowe, a nie procentowe funkcjonuje między innymi w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Danii, czy Hiszpanii – wyjaśnia Sankowski.

Niska popularność IKZE może wynikać m.in. z tego, że Polacy niewiele wiedzą na jego temat – 11 proc. badanych uważa, że zna zasady funkcjonowania tego typu produktów. Jednak nawet po zapoznaniu się ze sposobem działania IKZE, 21 proc. badanych wzięłoby pod uwagę systematyczne oszczędzanie na przyszłą emeryturę przy pomocy tego systemu. Grupa ta rośnie do 29 proc. w momencie, gdyby produkt uwzględniał zmiany sugerowane przez Komitet Razem oraz PIU. Co więcej, ankietowani, którzy rozważyliby oszczędzanie w obecnej formie mechanizmu IKZE, wpłacaliby średnio 115 zł co miesiąc. Suma ta po wprowadzeniu sugerowanych zmian wzrosłaby do 123 zł miesięcznie.

Propozycje Komitetu Razem są tożsame z tym co chce zmienić w IKZE resort pracy. Wystąpił z tą propozycją do Ministerstwa Finansów.

Według szacunkowych rządowych koszt ulgi podatkowej związanej z wprowadzeniem, IKZE miał wynieść w 2013 r. w wariancie pesymistycznym 3,5 mld zł, a w wariancie optymistycznym 0,4 mld zł. jeśli z IKZE rzeczywiście skorzystało zaledwie ok. 40 tys. Polaków to skutek budżetowy wyniesie ok. 20 mln zł.

- Polacy powinni zacząć zdawać sobie sprawę, jak istotną kwestię jest dodatkowe odkładanie na emeryturę, tak aby jej wysokość była na satysfakcjonującym nas poziomie. Niestety, obecna sytuacja na rynku pracy zniechęca do powszechnego korzystania z III filaru. Z drugiej strony, jak pokazuje badanie Millward Brown, obecne produkty nie do końca spełniają oczekiwania przyszłych emerytów. Podobna sytuacja spotkała wprowadzone w zeszłym roku IKZE, które nie wzbudziło szerokiego zainteresowania – powiedział Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

Pozytywnie o rozwiązaniach proponowanych przez Komitet Razem oraz PIU wypowiedział się Instytut Studiów Podatkowych. – Propozycje ulgi podatkowej, czy limitów kwotowych, to trafny kierunek zmian w IKZE. Rozwiązania te są ważne społecznie, ponieważ jego beneficjentami będą przede wszystkim osoby o średnich i niższych dochodach. Projekt sformułowany jest jasno i prosto,a przy tym daje realną zachętę do oszczędzania. Przede wszystkim zaś jest to rozwiązanie możliwe do przyjęcia przez rząd – powiedział prof. Witold Modzelewski, prezes zarządu Instytutu Studiów Podatkowych.

Na koniec II kwartału 2012 r. środki wpłynęły jedynie na ok. 12 tys. IKZE, podczas gdy założonych kont było ponad 300 tys.

Indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) zostało wprowadzone z początkiem 2012 r. Przedstawiciele rynku finansowego szacowali, że może okazać się sukcesem. Powód? Możliwość odpisu dokonanych wpłat od podstawy opodatkowania. Wiele jednak wskazuje, że IKZE nie założyło w tym roku zbyt dużo osób, a jeszcze mniej wpłaciło jakiekolwiek pieniądze na te konto.

PIU i Komitet Razem, który w Sejmie walczy o zmiany w IKZE, szacują, że zasilonych kont było  ok. 40 tys. na koniec roku. - Nawet jeśli okaże się, że jest o 100 proc. więcej to nie zmienia to obrazu – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).

Pozostało 88% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami