To najgorszy wynik od czasu reformy systemu ubezpieczeń społecznych w 1999 r. Tak źle nie było nawet w latach 2002 – 2003, gdy z powodu spowolnienia gospodarki drastycznie wzrosło bezrobocie. Jeszcze w 2008 r. ściągalność składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wynosiła 99,4 proc. Na koniec września 2009 r. – już tylko 96 proc. Cały rok FUS ma nadzieję zamknąć na poziomie ok. 97 proc.
Kłopoty firm odbiły się też na wpływach składek do Narodowego Funduszu Zdrowia, które również ściąga ZUS. – Wskaźnik bieżącej ściągalności składek na ubezpieczenie zdrowotne, wyniósł 96 proc. i był o 3,9 pkt. proc. niższy niż w 2008 r. – mówi Agnieszka Orłowska z biura prasowego ZUS.
Biorąc pod uwagę, że składki dla NFZ z ZUS wynoszą ponad 50 mld zł, blisko 4 proc. zaległości to nawet 2 mld zł. Przy wpływach do FUS przekraczających 85 mld zł 3 proc. zaległości to ponad 2,5 mld zł.