O niedoborze pieniędzy w Funduszu Emerytalnym Federacji Rosyjskiej mówił były rosyjski minister finansów i prezes Centrum Badań Strategicznych Alexei Kudrin w wywiadzie dla gazety „Argumenty i Fakty”.

Zapytany, czy Rosja zachowała wystarczające środki finansowe na „skromne emerytury dla seniorów”, Kudrin stwierdził, że nic już nie zostało. Podkreślił,  iż już w 2016 r. państwo naruszyło po raz pierwszy swoje zobowiązania i nie waloryzowało emerytur. – Jednorazowe dopłaty w wysokości 5 tys. rubli, które wypłacono w stycznie, nie zrekompensowały zaniżonych emerytur – mówił.

Podkreślił, że obecnie dyskutuje się o ograniczeniu płatności dla pracujących emerytów. Powodem są braki pieniędzy w funduszu emerytalnym Rosji. Przyznał, że nie widzi możliwości zamknięcia tej luki kosztem innych wydatków, czy nawet przez podniesienie podatków.

Były minister finansów tłumaczył, że koszt emerytur w Rosji urósł w przeciągu 7 lat o równowartość 3 proc. PKB i wynosi obecnie 2,5 bln rubli. – To prawie tyle samo ile wydaje się na edukację w kraju. Okazuje się, że żeby wypłacić obecne emerytury, trzeba by zrezygnować z inwestycji w edukację, medycynę, nowe drogi i przyszłość naszych dzieci – mówił Kurdin.

Już we wrześniu było wiadomo, że podobnie jak w tym roku, rząd odmówił waloryzacji emerytur pracującym emerytom w 2018 r. Obiecano natomiast, że zwyczajne emerytury zostaną poddane waloryzacji.

Nad podwyższeniem wieku emerytalnego w Rosji rząd dyskutuje od 2015 r. Obecnie Rosjanki przechodzą na emeryturę w wieku 55 lat, a Rosjanie 60. Kudrin wyliczył, że powinni przechodzić na emeryturę w wieku, odpowiednio, 63 i 65 lat.