Chodzi o to, aby społeczeństwo zaczęło interesować się swoimi emeryturami, bowiem to problem, przed którym nie da się uciec – tłumaczył w rozmowie z PAP wiceminister finansów Piotr Nowak.
W wywiadzie wiceminister podkreślił, że PPK to będą oszczędności emerytalne społeczeństwa, dlatego przywiązuje się bardzo dużą wagę do bezpieczeństwa tych środków.
– Aktywami musi zarządzać wyspecjalizowana instytucja finansowa, która również będzie ponosić koszty utworzenia infrastruktury systemu. Naturalne jest, że praca specjalistów kosztuje i jest za nią pobierana opłata. Bałbym się powierzyć pieniądze komuś, kto deklarowałby, że będzie nimi zarządzał za darmo. W tym przypadku będzie to opłata stała w wysokości 0,5 proc. oraz maksymalnie 0,1 proc. w zależności od wyników – tłumaczył Nowak.
Wiceminister wyliczył, że w UE średnia opłat pobieranych przez fundusze inwestycyjne wynosi 1,05 proc. Uważa, że zaproponowane 0,6 proc. to opłata na uczciwym poziomie.
Nowak podkreślił, że ze względu na bezpieczeństwo oszczędności emerytów, trudno zgodzić się na dopuszczenie do PPK firm ubezpieczeniowych.
– To prawda, że w Polsce nie było upadłości ubezpieczycieli, ich aktywa są zarządzane konserwatywnie, a nadzór działa poprawnie. Niemniej nie chcielibyśmy, aby oszczędności emerytalne były obarczone jakimkolwiek ryzykiem ubezpieczeniowym. Jeżeli ubezpieczyciele znajdą rozwiązanie prawne, które pozwoli tego uniknąć, będziemy w stanie rozmawiać o tej propozycji – mówił.