Giełdowa bessa i zawirowania wokół inwestycyjnych produktów ubezpieczeniowych nie zniechęciły klientów. Jak policzyły Analizy Online saldo wpłat i wypłat dla całego rynku UFK wyniosło w zeszłym roku ponad 4,8 mld zł na plusie. Wartość aktywów zgromadzonych w tego typu funduszach mimo giełdowej bessy powiększyła się o 1,7 mld zł do 55 mld zł.
Analitycy zwracają uwagę, że prawie połowa z tych środków trafiła zaledwie do kilkunastu najpopularniejszych funduszy. Najlepiej pod tym względem wypada fundusz Open Life Obligacji korporacyjnych (+0,5 mld zł) oraz PZU Wielowalutowy Program Inwestycyjny (+0,3 mld zł).
– Faktycznie rynek UFK w ostatnim roku odnotował blisko 5 miliardowy wzrost aktywów. Zważywszy na otoczenie rynkowe i koniunkturę na rynkach dodatnie saldo UFK na poziomie prawie 5 mld zł jest to pewien sukces – mówi „Rzeczpospolitej" Przemysław Orłowski dyrektor ds. produktów inwestycyjnych w Open Life. Studzi jednak optymizm, zwracając uwagę, że ten wynik jest głównie zasługą pierwszego półrocza 2015 r.
– Drugie półrocze było mniej łaskawe dla ubezpieczycieli i bilans był już ujemny. Jest to istotny sygnał, ponieważ pokazuje, iż negatywne zmiany w otoczeniu rynkowym zaczynają zbierać plon – wskazuje Orłowski. Jego zdaniem to przede wszystkim wina pogorszenia globalnej koniunktury, ale nie można też bagatelizować zmian w otoczeniu prawnym w naszym kraju.
- Z jednej strony niskie stopy procentowe sprawiały, że inwestorzy czy Klienci zaczynali szukać alternatywy dla niskich stóp zwrotu z lokat bankowych czy obligacji skarbowych. Nie szukając daleko przykładów w Polsce w otoczeniu niskich stóp procentowych oferta obligacji ze strony przedsiębiorstw spotyka się już od dłuższego czasu ze znacznym zainteresowaniem inwestorów, a to m.in. przełożyło się na wysoką popularność funduszy obligacji korporacyjnych. Dostrzegając z wyprzedzeniem ten trend, łącząc go z posiadanymi kompetencjami zarządzających w tym zakresie udało nam się faktycznie zaproponować Klientom rozwiązania cieszące się dużym zainteresowaniem z ich strony - mówi Orłowski.