Jak pokazuje badanie będące elementem opublikowanego przez Deutsche Bank raportu „Portret finansowy Polaków 2015. Plany na 2016 r.", aż 40 proc. Polaków nie planuje w najbliższym czasie większych wydatków, które mogłyby zachwiać domowym budżetem. Jeżeli przydarzy się nam podróż, remont mieszkania czy organizacja wesela, zamierzamy je sfinansować przede wszystkim z własnych oszczędności. Tylko niespełna 6 proc. badanych jest przekonanych, że zaciągnie kredyt gotówkowy na tego typu cele. To prawie o połowę mniej, niż rok wcześniej. Najczęściej takie plany mają osoby po 30. roku życia, które zarabiają pomiędzy 3 a 5 tys. zł. Tymczasem eksperci podkreślają, że warunki ofert kredytowych są obecnie wyjątkowo atrakcyjne z uwagi na niskie stopy procentowe i sporą konkurencję na rynku.
- Ostatnie lata były okresem dynamicznego rozwoju rynku kredytów konsumpcyjnych. Sprzyjały temu różne czynniki: stabilna sytuacja gospodarcza, spadające bezrobocie i rosnące zatrudnienie oraz niskie stopy procentowe, które sprawiały, że kredyty stały się tańsze i bardziej dostępne – mówi Waldemar Jarek, dyrektor odpowiedzialny za produkty kredytowe dla klientów indywidualnych w Deutsche Bank - Ten ostatni czynnik powinien działać na konsumentów motywująco również w przyszłości, jako że większość ekspertów nie spodziewa się w najbliższym czasie wzrostu stóp.
Niechętni na pożyczanie
Tymczasem, jak wynika z naszego badania, mimo tej korzystnej sytuacji rynkowej konsumenci deklarują, że na razie nie mają sprecyzowanych planów w zakresie zaciągania kredytów w 2016 roku. Dziwi to o tyle, że trudno mówić o nasyceniu rynku kredytami.
Czterech na dziesięciu respondentów badania przeprowadzonego przez Deutsche Bank zadeklarowało, że w najbliższych miesiącach nie przewiduje sytuacji, w której byliby zmuszeni ponieść jakieś większe wydatki. To spora zmiana w porównaniu z ubiegłorocznym badaniem, kiedy odsetek ten wynosił niemal 62 proc. Częściej taką możliwość dopuszczają mężczyźni, niż kobiety (44 proc. vs. 36 proc.). – Z roku na rok rośnie grupa Polaków, którzy mogą sobie pozwolić na oszczędności, a zatem odczuwają większe bezpieczeństwo finansowe. W związku z tym są gotowi ponosić wydatki, wykraczające poza ich standardowy miesięczny budżet – wyjaśnia prof. Małgorzata Bombol z SGH.
Prof. Bombol podkreśla, że o ile w świetle rosnących dochodów gospodarstw domowych wzrost odsetka posiadających oszczędności jest oczywisty, to już spadek zainteresowania kredytem jest zaskakujący. - Wobec systematycznie rosnących dochodów gospodarstw domowych naturalna skłonność do zaciągania zobowiązań powinna być wciąż na wysokim poziomie – mówi. Zmiany dotyczące zobowiązań nie są tak jednoznaczne – z jednej strony zmniejsza się odsetek zadłużonych gospodarstw, z drugiej zaś wciąż obserwowany jest wzrost zadłużenia o około 12 proc. w ciągu ostatnich dwóch lat.