KNF opublikowała pismo, w którym wyjaśnia iż środki zgromadzone na Indywidualnym Koncie Emerytalnym oraz Indywidualnym Koncie Zabezpieczenia Emerytalnego mogą być potraktowane jako wymagany gotówkowy wkład własny stanowiący 10 proc. wartości kredytu hipotecznego. Taki poziom wkładu własnego to wynik wprowadzonej niedawno rekomendacji S.

- Środki zgromadzone na IKE lub IKZE, ze względy na ich charakter, w tym możliwość określenia ich wartości oraz dokonania zastawu na rzecz banku, mogą być uznane za równoważne pod względem ekonomicznym- blokadzie środków, o ile zostaną należycie zabezpieczone interesy banku - pisze KNF.

Nadzór zaleca, aby w umowie kredytowej zawierać zapis, który daje posiadaczowi rachunku emerytalnego dostęp do środków w momencie osiągnięcia spełnienia przewidzianych w ustawie warunków (np. osiągnięcia odpowiedniego wieku) pod warunkiem przeznaczenia pieniędzy na spłatę zaciągniętego kredytu. Nadzór podkreśla też, że wartość oszczędności zgromadzonych na  IKE lub IKZE może z czasem przyrastać. Dlatego w umowie kredytowej trzeba będzie określić wartość przedmiotu zastawu, a w razie wykorzystania zabezpieczenia, nadwyżka ponad tę kwotę będzie pozostawać do dyspozycji oszczędzającego.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku

Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się interesujący, choć nie sądzę, aby to rozwiązanie stało się w krótkim czasie bardzo popularne. Rosnący w najbliższych latach poziom wkładu własnego istotnie obniża zdolność kredytową gospodarstw domowych i tym samym popyta na kredyty hipoteczne. Być może takie rozwiązanie ten popyt podtrzyma i zachęci do dodatkowego oszczekania. Jednak z rezerwą podchodzę do łagodzenia rekomendacji S.