Każdy, kto chce zapewnić sobie wystarczające dochody po przejściu na emeryturę, powinien w zasadzie przez cały okres aktywności zawodowej odkładać na ten cel pieniądze. Dzięki obowiązkowemu przekazywaniu składek do ZUS (i ewentualnie w niewielkiej części do OFE) otrzymamy wprawdzie emeryturę z systemu powszechnego, ale w najlepszym razie wyniesie ona ok. 60 proc. naszej wcześniejszej pensji. Dochód ten można uzupełnić niewielkim wysiłkiem. Wystarczy systematycznie odkładać choćby niewielkie kwoty, a po latach uzbiera się pokaźny kapitał.
Bezpiecznie w banku
Osoby z konserwatywnym podejściem do pomnażania pieniędzy, mocno obawiające się ryzyka (ale pamiętajmy, że przy systematycznym inwestowaniu jest ono relatywnie niskie) mogą odkładać nadwyżki finansowe w banku. Załóżmy, że co miesiąc wpłacamy np. na rachunek oszczędnościowy 100 zł (w budżecie domowym nawet tego nie odczujemy). W pierwszych latach oszczędzania rezultaty będą mało widoczne. Ale przecież na emeryturę gromadzi się kapitał przez kilkadziesiąt lat.
Po 30 latach systematycznego wpłacania pieniędzy, przy założeniu, że przeciętne oprocentowanie wynosi 4 proc. w skali roku, nasz zysk wyniesie ok. 34 tys. zł, czyli prawie tyle, ile wpłaciliśmy (36 tys. zł). W sumie zbierzemy prawie 70 tys. zł. A to oznacza, że po przejściu na emeryturę przez dziesięć kolejnych lat możemy podejmować co miesiąc ponad 580 zł. Gdybyśmy zwiększyli kwotę miesięcznych wpłat na konto do 300 zł, to później dodatek do emerytury wynosiłby przeszło 1700 zł miesięcznie.
Niestety, w polskich realiach trudno zrobić podobne wyliczenia na przykładzie oszczędzania w funduszach inwestycyjnych, ponieważ generalnie ich historia jest zbyt krótka (w grupach jest za mało funduszy działających na rynku dostatecznie długo). Przeprowadziliśmy analizę na podstawie wyników Pioneera Zrównoważonego i UniKorony Zrównoważony; oba inwestują na rynku już prawie 20 lat. Sprawdziliśmy, jaki efekt przyniosła comiesięczna inwestycja w wysokości 100 zł.
Nieźle w funduszach
Okazało się, że fundusz funduszowi nierówny. Od września 1995 roku w każdym z funduszy ulokowaliśmy w sumie po 22 900 zł. Dziś w Pioneerze mamy zaledwie o ok. 2,4 tys. zł więcej. Natomiast wynik funduszu UniKorona Zrównoważony jest imponujący. Skumulowana wartość inwestycji przekracza 50,2 tys. zł, a więc zysk po niespełna 20 latach jest wyższy niż suma wpłat.