Pracownicze programy emerytalne mają – w teorii – wiele zalet i z punktu widzenia pracodawcy, i zatrudnionych, ale są mało popularne. Jednym z głównych powodów jest skomplikowany proces tworzenia programu w firmie.
Dodatkowa emerytura
PPE to jeden z produktów dostępnych w trzecim filarze emerytalnym. Jest to forma dobrowolnego oszczędzania, która umożliwia odłożenie większych kwot w ciągu roku niż indywidualne konto emerytalne i indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego. Ale jest istotna różnica: to od pracodawcy, który ponosi główny ciężar finansowania programu, zależy czy PPE zostanie w firmie utworzone.
Niestety, pracownicze programy emerytalne są jak dotąd rzadko wykorzystywanym sposobem oszczędzania na stare lata. Według najnowszych danych oszczędza w nich 358,1 tys. osób. To niewielka część ogółu pracujących w Polsce, zaledwie 2,3 proc.
– Wynika to głównie z faktu, iż wśród pracodawców dominuje obawa przed rozbudowanymi regulacjami administracyjnymi związanymi z założeniem i funkcjonowaniem PPE – ocenia Piotr Żak, menedżer ds. klientów instytucjonalnych PKO TFI.
Bieg z przeszkodami
Wprowadzenie PPE w firmie jest związane z koniecznością pokonania długiej i trudnej drogi. Żeby program mógł wystartować, potrzeba mnóstwa dokumentów. Umowa zakładowa zawierana przez pracodawcę z reprezentacją pracowniczą, umowa z instytucją finansową, deklaracja uczestnictwa – wszystkie one muszą być dołączone do wniosku o wpis PPE do rejestru.