Komisja Nadzoru Finansowego wydała opinię w sprawie lokowania aktywów otwartych funduszy emerytalnych w akcjach zagranicznych. Zgodnie z nią podział aktywów na zagraniczne i krajowe będzie teraz ustalany według waluty, w której denominowane są akcje danej spółki, a nie miejsca notowania. Dotychczas akcje firm zagranicznych notowane na GPW traktowane były jako aktywa krajowe. Zmiana oznacza, że niektóre OFE mogą mieć więcej akcji zagranicznych niż dopuszczalny poziom. Dotyczy to dwóch funduszy: ING i PZU, które według nowej metodologii mają odpowiednio 12,9 proc. i 11,4 proc. aktywów w papierach zagranicznych.
Zgodnie z przeforsowaną przez rząd nową ustawą emerytalną limit takich inwestycji OFE wynois 10 proc. aktywów netto funduszu (został podniesiony z 5 proc.). Według zapisu właśnie tyle fundusze emerytalne mogą lokować w „aktywa denominowane w walucie innej niż krajowa" . Jednak dotychczas klasyfikując akcje w portfelach OFE brano po uwagę ich geograficzne miejsce notowania.
- Przy czym nie wszystkie instytucje miały jednakowe podejście – mówi marek Sakowski, wiceprezes Pekao, PTE. - Zarządzające OFE towarzystwa emerytalne co innego musiały raportować do Komisji nadzoru Finansowego, a co innego do Narodowego Banku Polskiego, który np. akcje spółek zagranicznych notowanych na GPW traktował jako aktywa zagraniczne – dodaje Sakowski.
- Opinia KNF w jakiś sposób ten stan rzeczy porządkuje. Jeśli jednak faktycznie okaże się ona wiążąca i OFE, które przekraczają obecny limit będą musiały się do tych zapisów dostosować, to czeka nas wyprzedaż na walorach niektórych spółek – zaznacza Marek Sakowski.
Jak zauważa Marcin Żółtek, Marcin Żółtek, szef inwestycji i członek zarządu Aviva PTE w zasadzie nie ma teraz pojęcia "inwestycja zagraniczna" jest tylko "inwestycja walutowa". - Przy czym nie ma znaczenia waluta w jakiej dokonywana jest sama transakcja nabycia bądź sprzedaży udziałów, lecz waluta w jakiej wyrażona jest wartość nominalna akcji. Burzy to dotychczas przyjęty przez PTE porządek. – dodaje.