Polski dług publiczny rósł ostatnimi czasy i przekroczył ustawowy próg 50% PKB, niebezpiecznie zbliżając się do drugiego – 55% PKB, kiedy gospodarka zaczęła wyhamowywać. Większość długu jest w złotówkach, a pozostałą część wyemitowano w EUR i USD. Nieznacznie skrócił się średni termin zapadalności krajowego długu, tj. 4,37 roku, a w przypadku długu w walutach obcych jest to wynosi on 7,42 roku. Mimo to nadchodzące zmiany w systemie emerytalnym skrócą termin zapadalności krajowego długu o ok. 0,2 roku według Ministerstwa Finansów.
Jak piszą nalitycy austriackiego banku Erste, zakładając, że reforma systemu emerytalnego zostanie przeprowadzona pod koniec stycznia, prognozuje się spadek potrzeb pożyczkowych brutto do ok. 132 mld zł (tj. 7,7 proc. PKB) w 2014 roku. Inną konsekwencją reformy systemu emerytalnego będzie zmiana struktury podmiotowej długu wyemitowanego przez Skarb Państwa. Według prognoz udział inwestorów zagranicznych posiadających krajowe papiery skarbowe wzrośnie do ok. 44 proc. (obecnie 35 proc.), a w całym zadłużeniu do ok. 62 proc. (obecnie 53 proc.).
Według ekspertów Erste, choć oczekiwane zmiany strukturalne wśród polskich obligatariuszy wywołają większą zmienność na rynku, Polska będzie w dalszym ciągu dobrze postrzegana na rynkach międzynarodowych, a jej ratingi pozostaną stabilne, co nie powinno przełożyć się na znaczny wzrost ryzyka. - Niemniej jednak, większe uzależnienie od globalnych nastrojów oznacza, że ryzyko związane z wydarzeniami na arenie międzynarodowej (np. z rozpoczęciem wygaszania programu luzowania ilościowego) będzie miało wpływ na rentowności, dodatkowo zwiększając obecną presję zwyżkową - dodają.