Można i takie działania warto podjąć mimo ograniczeń tkwiących w sferze ekonomii politycznej. Włączenie osób zatrudnionych w górnictwie (choć niekoniecznie samych górników) dałoby pewne oszczędności, jednak pojawiłyby się one w dłuższej perspektywie. Szkoda, że po niekorzystnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego rząd nie zmodyfikował projektu ustawy o redukcji zatrudnienia w sferze budżetowej. Szkoda, że do tej pory utrzymujemy becikowe, które jest nieefektywnym instrumentem wspierania rodności. Ale w obu tych przypadkach oszczędności byłyby relatywnie niewielkie w porównaniu z tymi, które przyniosą zmiany w OFE.
Skoro nie stać nas na drugi filar, to czemu rząd go nie zlikwiduje od razu, tylko krok po kroku doprowadza do stopniowego demontażu?
Chodzi o to, żeby przy okazji tych zmian nie doprowadzić do gwałtownego odpływu kapitału z rynku akcji, co przyczyniłoby się do wzrostu zmienności kursu złotego i miałoby niekorzystny wpływ na wzrost gospodarczy. Poza tym likwidacja filara kapitałowego, na przykład poprzez wdrożenie wariantu węgierskiego, w którym wybór OFE byłby tożsamy z rezygnacją z części emerytury wypłacanej z ZUS, byłaby sprzeczna z zasadą dobrowolności. Teza o demontażu jest moim zdaniem nieuzasadniona. W aktywach OFE pozostaną akcje tych osób, które przejdą do ZUS. Ponadto dziś trudno przewidzieć, jaki będzie ostateczny rozmiar filara kapitałowego po wprowadzeniu zmian zaproponowanych przez rząd. Będzie on wypadkową nowych parametrów systemu (zmniejszonej opłaty od składek, niższych opłat od aktywów zarządzanych przez OFE i suwaka, poziomu składki), liczby osób, które odejdą z OFE, a także sytuacji na globalnym rynku akcji. W dłuższej perspektywie czekają nas przejęcia mniejszych OFE przez większe, które w warunkach silnego spadku przychodów będą poszukiwać synergii kosztowych.
Dobrowolność wyboru z domyślnością po stronie ZUS sprawi, że jednak ten gwałtowny odpływ nastąpi.
Rząd założył ostrożnie, że połowa płacących składki pozostanie w OFE. Być może ta liczba będzie trochę mniejsza, ale globalny rynek akcji jest w fazie wzrostu i ze względu na ultraluźną politykę monetarną Fedu taka sytuacja może utrzymać się w pierwszej połowie 2014 r. To będzie sprzyjać podejmowaniu decyzji o pozostaniu w OFE. Zresztą OFE na pewno nie pozostaną bierne i do wszystkich swoich członków wyślą zapewne zachęcające listy i formularze. Dobrowolność wyboru z domyślnością po stronie ZUS została złagodzona możliwością wielokrotnego przenoszenia swojej składki pomiędzy ZUS i OFE w przyszłości. Jest to jednak – moim zdaniem – rozwiązanie kontrowersyjne. Ludzie będą najprawdopodobniej podejmować decyzje o przeniesieniu składki pod wpływem bieżących wydarzeń na rynkach. Jak będzie hossa, to ludzie będą wierzyć we wspomnianą wyżej premię emerytalną i będą się przenosić do OFE „na górce". Jak będzie bessa, to wzrośnie popularność ZUS. Decyzje te mogą pogłębiać fluktuacje rynku akcji i – co ważniejsze – zmniejszać skłonność inwestorów indywidualnych do długoterminowego inwestowania na tym rynku.
Wyprowadzenie i umorzenie obligacji to nie nacjonalizacja?