Dobrze postrzegamy OFE

Jeden na pięciu Polaków zdecydowałoby się na przekazanie pieniędzy ze swojego rachunku w OFE do ZUS, gdyby rząd wprowadził taką możliwość – wynika z badania GfK Polonia na zlecenie Konfederacji Lewiatan

Publikacja: 05.08.2013 01:15

Dobrze postrzegamy OFE

Foto: Fotorzepa

Eksperci szacują, że w funduszach emerytalnych zostałoby 10-20 proc. z dzisiejszych ponad 16 mln oszczędzających, gdyby rząd zdecydował się na wprowadzenie dobrowolnego w nich uczestnictwa. Prognozy opierają na tym, że jaki procent Polaków samodzielnie wybiera fundusz, gdy zaczyna pierwszą pracę (pozostałym fundusz przypisywany jest losowo).

Pod koniec czerwca minister pracy oraz szef resortu finansów przedstawili raport z przeglądu systemu emerytalnego, który zwiera propozycje sposobu wypłat świadczeń z pieniędzy gromadzonych w OFE oraz kilka rekomendacji zmian w działalności tych instytucji. Dwie z trzech na poważnie rozważanych korekt przewidują dobrowolne uczestnictwo w funduszach emerytalnych. Polacy musieliby raz jeszcze zdecydować, czy chcą dalej odkładać pieniądze w II filarze, czy wolą robić to tylko w ZUS. Ich decyzja byłaby nieodwracalna.

 

Wolimy zostać w OFE

Jak się jednak okazuje przewidywania ekspertów nie idą w parze z deklaracjami Polaków. Z badania GfK Polonia na zlecenie Konfederacji Lewiatan wynika, że 20 proc. badanych zdecydowałoby się na przekazanie pieniędzy z OFE do ZUS, gdyby rząd wprowadził taką możliwość. 57 proc. odpowiedziało, że nie zgodziłoby się na takie rozwiązanie, a kolejne 23 proc., że nie wie, jak odniosłoby się do takiej propozycji.

Zdaniem ekspertów deklaracje nie muszą być z kolei zgodne z późniejszymi działaniami. Zwłaszcza, że – jak zapisał rząd w raporcie - konieczność przesłania do ZUS pisemnej deklaracji o chęci pozostanie w OFE spowoduje, że wiele osób może takiej jej nie wysłać. I nawet nie dlatego, że ZUS uważają za lepszą instytucję niż OFE.

Nieco odmienne wnioski przynoszą inne badania, w których jednak inaczej brzmiało pytanie. Z przeprowadzonego pod koniec czerwca sondażu PBS dla "Pulsu Biznesu", zanim rząd zaprezentował raport z przeglądu systemu emerytalnego, 30 proc. respondentów deklarowało, że woli odkładać tylko w ZUS, gdyby można było przenieść swoje oszczędności emerytalne z OFE do ZUS. 26 proc. chciało dalej korzystać i z OFE, i ZUS, a 44 proc. odpowiedziało: trudno powiedzieć. Z kolei w badaniu telefonicznym Homo Homini dla „Rz" z końca czerwca, po tym jak raport był już znany, Polacy na pytanie czy gdyby mieli wybór - ZUS czy OFE – co by wybrali, 39 proc. opowiedziało się za OFE, a 48 proc. za ZUS (13 proc. nie miało zdania).

Wiele wskazuje na to, że rząd zdecyduje się na któryś z wariantów dobrowolności. Zwłaszcza, że pomysł ten popierają związki zawodowe oraz niektóre z partii politycznych. Wskazuje na niego część ekonomistów jak Bogusław Grabowski, Jan Krzysztof Bielecki czy Andrzej Bratkowski. Choć nie wszystkim ten pomysł się podoba. Przedstawiciele funduszy emerytalnych wskazują, że każdy z wariantów zawartych w raporcie prowadzi do likwidacji. Małgorzata Rusewicz, p.o. prezesa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych w czasie debaty w resorcie pracy mówiła, że dobrowolność to de facto „pułapka i przymus wyboru, a nie dobrowolność".

- Ubezpieczeni będą mieli problem w ciągu trzech miesięcy podjąć optymalną dla nich decyzję dotyczącą pozostania w OFE lub przejścia do ZUS – uważa Rusewicz.

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, wyniki badania powinny stanowić wskazówkę dla polityków: poprawcie regulacje, którym podlegają fundusze emerytalne, aby stały się bardziej efektywne, ale ich nie likwidujcie, bo czujemy się z nimi bezpieczniej.

- Zdecydowana większość Polaków wie, że składki przekazywane do ZUS są przeznaczone na finansowanie bieżących emerytur, a składki trafiające do OFE są inwestowane. Polacy traktują pieniądze zgromadzone w funduszach emerytalnych jako indywidualne oszczędności emerytalne, którymi nie można swobodnie dysponować, ale które podlegają dziedziczeniu, czują się bezpieczniej, dzięki temu, że część emerytury będzie pochodziła z oszczędności zgromadzonych w funduszu emerytalnym i nie chcą przekazania swoich oszczędności z OFE do ZUS – mówi Jeremi Mordasewicz. Mimo kampanii mającej na celu zdyskredytowanie funduszy emerytalnych, aby uzyskać przyzwolenie na sięgnięcie po zgromadzone w nich oszczędności, więcej osób ocenia dobrze istnienie OFE niż źle – dodaje.

Według socjologa prof. Juliusza Gardawskiego z SGH, wyniki badania są ciekawe, ale jak zaznacza, pod warunkiem, że zostaną potwierdzone w kolejnych sondażach. Jak wskazuje, choć pozornie wydaje się, że OFE traktowane są z nieufnością, to w ocenie ludzi wypadają dużo lepiej.

- Hipotetyczne przekonanie o tym jak Polacy myślą, może okazać się nietrafione – ocenia Gardawski.

 

Bezpieczna dywersyfikacja

Z badania GfK Polonia wynika, że 70 proc. respondentów odpowiedziało, że czułoby się bezpieczniej, gdyby część przyszłej emerytury wypłacał im ZUS, a część pochodziła z oszczędności zgromadzonych na rachunku w OFE. Była to odpowiedź na pytanie, czy czuliby się bezpieczniej, gdyby w przyszłości całą emeryturę wypłacał ZUS ze składek i podatków płaconych przez następne pokolenia, czy też gdyby część emerytury  wypłacał ZUS, a część pochodziła z oszczędności zgromadzonych na rachunku w OFE. 16 proc. respondentów oświadczyło, że czułoby się bezpieczniej, gdyby całą przyszłą emeryturę wypłacał ZUS ze składek i podatków płaconych przez następne pokolenia, a 14 proc. ankietowanych odpowiedziało, że nie wie, w której sytuacji czułoby sie bezpieczniej.

Co ciekawe i wynika to także z wcześniejszego badania przeprowadzonego na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE), decyzje dotyczące przyszłości OFE podejmowane przez polityków dla prawie połowy (46 proc.) ankietowanych będą mieć wpływ na to, na jaką partię zagłosują w najbliższych wyborach. Co trzeci (31 proc.) respondent odpowiedział, że ta sprawa nie będzie mieć wpływu na ich preferencje polityczne, podczas gdy 23 proc. wybrało odpowiedź „nie wiem". W badaniu IGTE 35 proc. uważało, że decyzja o przeniesieniu pieniędzy z OFE do ZUS wpłynie na ich ocenę rządu. , z czego 85 proc. stwierdziło, że będzie to wpływ negatywny.

 

Ocena OFE

Mimo ostatnich tygodni w których wiele mówi się o OFE i często w niekorzystnym świetle, Polacy

dobrze oceniła fakt ich istnienia. W sumie 50 proc. respondentów odpowiedziało, że istnienie OFE ocenia bardzo dobrze lub raczej dobrze, a tylko 9 proc. istnienie funduszy oceniło bardzo źle (a w sumie 37 proc. bardzo źle i raczej źle). 14 proc. nie ma zdania na ten temat.

Co więcej 79 proc. respondentów uważa, że pieniądze zgromadzone w funduszach to indywidualne oszczędności emerytalne przeznaczone na finansowanie przyszłej emerytury danej osoby. 14 proc. odpowiedziało, że to publiczne pieniądze, które mogą zostać przeznaczone na finansowanie bieżących emerytur (7 proc. nie ma zdania).

- Takie wyniki mogą wskazywać na zaufanie do instytucji prywatnych. Wygrywają rynkowe rozwiązania, gdy zestawi się je z państwowymi – ocenia prof. Juliusz Gardawski.

Nieco inne wyniki przynosi badanie TNS dla IGTE przeprowadzone  nieco wcześniej, bo pod koniec czerwca. W tym badaniu 48 proc. badanych przekonywało, że pieniądze w OFE sa ich własnością, a 30 proc. było zdania, że to pieniądze publiczne. Jedna czwarta nie ma miała zdania w tym temacie. Dyskusja na temat własności pieniędzy w OFE tez trwa od dłuższego czasu i żadna ze stron nie przyznaje drugiej racji. Jedynie Trybunał Konstytucyjny mógłby rozstrzygnąć ten spór.

Jak wynika z badania dla Lewiatana, spora grupa ludzi wie także o tym, że pieniądze gromadzone w OFE podlegają dziedziczeniu w przypadku śmierci osoby, która je gromadziła. 70 proc. pytanych przez GfK Polonia odpowiedziało, że ma taką świadomość. Trzy osoby na dziesięć (30 proc.) odpowiedziało, że jej nie ma.

Całkiem spora grupa Polaków orientuje się także w tym jak działa system emerytalny. 56 proc. respondentów odpowiedziało, że ma świadomość, iż ZUS finansuje wypłaty dla obecnych emerytów ze składek wpłacanych przez obecnie pracujących, podczas gdy OFE inwestują wpłacane składki głównie w obligacje i akcje. 21 proc. odpowiedziało, że nie ma takiej świadomości, a kolejne 24 proc. odpowiedziało nie wiem.

Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut GFK Polonia, z inicjatywy Konfederacji Lewiatan i obejmowało reprezentatywną próbę dorosłej populacji Polski w okresie aktywności zawodowej. W badaniu brali udział respondenci, którzy nie są emerytami lub rencistami. Badanie zostało przeprowadzone telefonicznie w dniach 12-14 lipca i objęło 1 000 respondentów w wieku 18-65 lat.

74 proc. respondentów zadeklarowało, że są uczestnikami jednego z OFE, 22 proc. oświadczyło, że nie jest uczestnikiem OFE, a 4 proc. odpowiedziało, że nie wie, czy należy do OFE.

Eksperci szacują, że w funduszach emerytalnych zostałoby 10-20 proc. z dzisiejszych ponad 16 mln oszczędzających, gdyby rząd zdecydował się na wprowadzenie dobrowolnego w nich uczestnictwa. Prognozy opierają na tym, że jaki procent Polaków samodzielnie wybiera fundusz, gdy zaczyna pierwszą pracę (pozostałym fundusz przypisywany jest losowo).

Pod koniec czerwca minister pracy oraz szef resortu finansów przedstawili raport z przeglądu systemu emerytalnego, który zwiera propozycje sposobu wypłat świadczeń z pieniędzy gromadzonych w OFE oraz kilka rekomendacji zmian w działalności tych instytucji. Dwie z trzech na poważnie rozważanych korekt przewidują dobrowolne uczestnictwo w funduszach emerytalnych. Polacy musieliby raz jeszcze zdecydować, czy chcą dalej odkładać pieniądze w II filarze, czy wolą robić to tylko w ZUS. Ich decyzja byłaby nieodwracalna.

Pozostało 91% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami