Każdy system emerytalny, niezależnie od zasad jego finansowania, opiera się na umowie między pokoleniami. Oznacza to, że w danej chwili zawsze jest pokolenie gromadzące prawa emerytalne poprzez opłacanie składek i pokolenie, które konsumuje wcześniej zgromadzone prawa. Konsumowanie praw emerytalnych oznacza ich zamianę na świadczenia emerytalne. Natomiast gromadzenie praw oznacza powstawanie zobowiązań systemu wobec przyszłych emerytów. Ogół takich zobowiązań systemu emerytalnego to dług emerytalny. Dług ten występuje w każdym systemie, niezależnie od zasad finansowania. Nie zawsze jest jednak ujawniany – i tu jest pies pogrzebany...
W systemie niefinansowym (repartycyjnym), w którym świadczenia są finansowane na bieżąco ze składek (bez pośrednictwa rynków finansowych) nie ma tradycyjnie rozumianych aktywów podlegających obrotowi na rynkach finansowych. Dług emerytalny nie jest w takim systemach ujawniany, co wynika z aktualnych zasad księgowania długu publicznego. Nie oznacza to jednak, że dług emerytalny nie istnieje – o jego poziomie decyduje suma zobowiązań wobec uczestników systemu, z których należy się wywiązać w przyszłości.
System o zdefiniowanej składce w wersji, której przykładem jest polski system emerytalny w części zarządzanej przez ZUS, nie powoduje ujawnienia długu emerytalnego. Utworzenie indywidualnych kont emerytalnych pozwala jednak łatwo obliczyć wielkość aktualnego długu emerytalnego wobec uczestników systemu. Można to zrobić, sumując stan kont emerytalnych wszystkich osób. Aby uzyskać pełną kwotę długu emerytalnego, należy do tego dodać zobowiązania wobec aktualnych emerytów. Dług emerytalny w części wynikającej ze zobowiązań wobec osób aktywnych zawodowo (stan kont emerytalnych prowadzonych przez ZUS) wynosi obecnie, jak podała jedna z gazet, ok. 2 bln zł. Ponieważ nie ma on jednak formy zobowiązania skarbu państwa, nie jest długiem jawnym wykazywanym w oficjalnych statystykach.
Inaczej wygląda sytuacja w odniesieniu do funduszy emerytalnych, tj. systemu kapitałowego. W tym przypadku składki są wydawane na zakup instrumentów finansowych. W ten sposób tworzą się prawa emerytalne, których wielkość jest wyznaczona przez wysokość kapitału emerytalnego. Kapitał ten jest konsumowany po przejściu na emeryturę. Żeby jednak świadczenia emerytalne mogły zostać wypłacone, kolejne pokolenie pracujących musi odkupić aktywa finansowe od osób przechodzących na emeryturę – w ten sposób dokonuje się wymiana między pokoleniami w systemach wykorzystujących instrumenty finansowe. Należy pamiętać, że również w tym przypadku wypłata świadczeń nie może nastąpić bez opłacenia składek przez kolejne pokolenie, finansując zakup aktywów sprzedawanych przez osoby przechodzące na emeryturę. Wielkość długu emerytalnego w przypadku systemu kapitałowego jest sumą zobowiązań wobec jego uczestników, tj. sumą stanów ich indywidualnych rachunków. W tym przypadku dług emerytalny jest także łatwo policzyć – stan rachunków w otwartych funduszach emerytalnych w Polsce wynosi obecnie ok. 270 mld zł. Dług ten ma pokrycie w aktywach finansowych o tyle, o ile aktywa te znajdą nabywców w przyszłości. Przy istniejących standardach księgowych wielkość tego długu – w przeciwieństwie do zobowiązań niewycenianych na rynkach finansowych, ma wpływ na sytuację finansów publicznych.
Rozróżnienie obu tych rodzajów długu nie ma znaczenia dla gospodarki. Ma jednak dla formalnych statystyk. To one jednak decydują o percepcji sytuacji finansowej państw. Próby przeforsowania nowego sposobu obliczania długu publicznego, uwzględniającego w bardziej logiczny sposób dług emerytalny, były już dwukrotnie podejmowane na forum Unii Europejskiej – nie znalazły jednak poparcia wśród większości jej członków (głównie „starych" państw członkowskich UE). Nie należy oczekiwać, że ta sytuacja szybko się zmieni. Uwzględnienie długu emerytalnego w oficjalnych statystykach spowodowałoby bowiem trzęsienie ziemi w klasyfikacji krajów europejskich pod względem poziomu ich zadłużenia.