W pierwszym tegorocznym transferze klientów między funduszami emerytalnymi wzięło udział 1867 osób – wynika z danych uzyskanych w ZUS. Takie transfery odbywają się cztery razy w roku. Polegają na przeniesienie klientów i ich oszczędności z jednego do drugiego funduszu emerytalnego. Po zakazie aktywnej akwizycji wprowadzonej z początkiem 2012 r. liczba osób zmieniających OFE radykalnie spadła. Pierwszy transfer w tym roku potwierdza ten trend.
Fundusz zmieniło co prawda o ok. 400 osób więcej niż w listopadzie, ale to wciąż niska liczba osób. Dla porównania w latach 2009-2011 w każdym transferze uczestniczyło po 140 - 150 tys. osób. W rekordowym z listopada 2010 r. wzięło udział 162,5 tys. osób. Tego zresztą oczekiwali przedstawiciele rynku. Szacowali, że liczba osób zmieniających OFE w każdym transferze będzie oscylować wokół 2 tys. Taka liczba osób samodzielnie i świadomie podejmuje decyzje o zmianie OFE, bez namowy akwizytora.
Najwięcej klientów od konkurentów udało się pozyskać największemu na rynku funduszowi – ING – 675 osób. Dodatnie saldo (liczba przychodzących klientów minus liczba odchodzących) miały także fundusze: Amplico (114), Generali (91), Allianz (61), PZU (48) oraz Nordea (18). Pozostałych osiem funduszy więcej klientów straciło niż zyskało od konkurentów. W tym najwięcej Aegon (277), Pocztylion (270) czy Aviva (224).
Od 2012 r. zapisanie się do funduszu emerytalnego możliwe jest tylko drogą korespondencyjną. Dotyczy to zarówno osób, które robią to po raz pierwszy (taki obowiązek mają wszyscy, którzy zaczynają pierwszą pracę), jak i tych, które chcą zmienić OFE na inny. Żaden przedstawiciel funduszu emerytalnego nie może już zachęcać nas do zapisania się do OFE ani podpisać z nami umowy.