Mniej firm założyło PPE w 2012 r.

33 nowe pracownicze programy emerytalne powstały w 2012 r. Znacznie więcej, bo aż 54 PPE zostały zlikwidowane

Publikacja: 31.12.2012 02:00

W KGHM działa pracowniczy program emerytalny

W KGHM działa pracowniczy program emerytalny

Foto: Bloomberg

Pracownicze programy emerytalne (PPE) to forma grupowego oszczędzania na przyszłość w zakładach pracy. Ich funkcjonowanie reguluje specjalna ustawa. Mimo że PPE można zakładać od 1999 r. to nie  jest to specjalnie popularna forma grupowego gromadzenia pieniędzy na starość.

Liczba programów nie rośnie znacząco z roku na rok, a w 2012 r. pierwszy raz w historii spadła. Aktualna liczba PPE wynosi 1094, najmniej od 2008 r. Jeszcze na koniec 2011 r. ich liczba wynosiła 1116. Jaki jest tego powód? Po pierwsze w 2012 r. powstało mniej programów niż przed rokiem, bo  33 – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Rekordowa okazała się liczba programów zlikwidowanych. Dotyczy to aż 54 PPE, gdy przed rokiem było to o 20 mniej.

Jak podkreśla nadzór, przyczyny likwidacji są zróżnicowane, w znacznej mierze są to wykreślenia "techniczne" np. zmiana struktury organizacyjno-prawnej pracodawców prowadzących  programy, likwidacja programów "nieaktywnych", tzn. prowadzonych przez nieistniejących obecnie pracodawców, albo takich, w których nie były wnoszone składki np. z uwagi na brak pracowników. Zdaniem nadzoru nie można zatem tej liczby w bezpośredni sposób łączyć z sytuacją makroekonomiczną i kondycją finansową przedsiębiorstw.

Dotychczas najwięcej pracowniczych programów emerytalnych (PPE) zostało zarejestrowanych w 2005 r., bo 597. W głównej mierze było to spowodowane zmianami przepisów ustawy o pracowniczych programach emerytalnych oraz przekształcaniem grupowych form gromadzenia środków na cele emerytalne w PPE. 461 spośród 597 nowych programów zarejestrowanych w 2005 roku stanowiło właśnie przekształcenie „grupówki" w PPE.

W 2012 r. złożono 31 wniosków o wpis programu pracowniczego do rejestru, obecnie 2 z nich  o wpis są w toku. Dla porównania rok wcześniej wniosków było więcej, bo 41 (30 w 2010 r.).

- Nic nie wskazuje na to, że sytuacja w tym roku się poprawi. W ostatnim czasie widzimy jedynie lekko rosnące zainteresowanie pracodawców tworzeniem pozaustawowych programów dla pracowników – mówi Krzysztof Nowak, z firmy doradczej Mercer.  75 proc. programów, w których utworzeniu uczestniczył Mercer w 2012 r., to były właśnie programy pozaustawowe.

Specjaliści podkreślają, że należałoby uelastycznić PPE i wprowadzić  zachęty podatkowe. Dopiero wtedy PPE mają szansę na rozwój.

- Głęboko wierzę w zachęty fiskalne. Firmy chętniej by zakładały PPE widząc, że państwu na tym zależy. Obecnie, jak wynika z naszych ankiet, ok. 25-28 proc. koncernów międzynarodowych prowadzi program emerytalny dla pracowników. Ten poziom utrzymuje się od dawna. Wypadamy najsłabiej  ze wszystkich krajów, także z naszego regionu Europy – mówi Krzysztof Nowak.

Zdaniem Macieja Rogali, eksperta rynku emerytalnego, należałoby wprowadzić pracownicze programy zabezpieczenia emerytalnego (PPZE), które wzorem indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) umożliwiałyby  odpis  dokonywanych wpłat od podstawy opodatkowania.

- Skoro w indywidualnych formach mamy do wyboru dwa modele podatkowe – model TEE w IKE (podatek, zwolnienie, zwolnienie), a w IKZE model EET (zwolnienie, zwolnienie, podatek), to takie same dwa modele powinny być oferowane w grupowych formach planów – mówi Maciej Rogala.

PPZE dawałaby szansę na skokowy wzrost liczby programów i uczestniczących w nim pracowników. Fundamentalną zmianą byłoby to, że składkę podstawową finansowałby pracownik, podobnie jak w IKZE, w takim samym procencie wynagrodzenia – do 4 proc., z tą różnicą, że byłaby liczona w stosunku do bieżącego wynagrodzenia (a nie dochodów z roku ubiegłego jak jest w IKZE) i automatycznie potrącana z pensji. PPZE mogłyby przewidywać także składkę dodatkową – finansowaną dobrowolnie przez pracodawcę, jako np. zachętę do opłacania składki podstawowej przez pracownika.

Według specjalistów można rozważyć wprowadzenie rozwiązania polegającego na automatycznym zapisywaniu wszystkich pracujących do planów emerytalnych, z możliwością wyjścia z niego. Wprowadziło to kilka krajów. A w ostatnich miesiącach np. Wielka Brytania.

Zdaniem ekspertów, PPE jest najlepszą formą gromadzenia oszczędności na starość. O jej atrakcyjności może świadczyć to, że choć indywidualne konta emerytalne (IKE) ma ponad dwa razy więcej osób, to wartość zgromadzonych tam oszczędności jest ponad dwukrotnie niższa niż w PPE. To efekt tego, że pracodawca decydując się na PPE regularnie, co miesiąc odprowadza za pracownika składkę (do 7 proc. jego pensji), a dodatkowo pracownik sam może dokonać wpłat (limit składki dodatkowej pracownika w tym roku to prawie  16 tys. zł). Polacy samodzielnie chętnie i regularnie nie odkładają pieniędzy z myślą o przyszłości.

 

 

PPE w liczbach

Źródło: KNF

 

Z niedawnego badania firmy Aegon wynika, że trzy czwarte badanych pracowników uważa, że pracodawca powinien prowadzić zakładowy plan emerytalny. W Polsce, Holandii, USA i Wielkiej Brytanii tego zdania jest ponad 80 proc. pracujących.

Ponad jedna trzecia pracujących przy zmianie pracodawcy będzie zdecydowanie zwracać uwagę na to czy w nowym miejscu pracy działa plan emerytalny. Wśród Polaków zwróci na to uwagę 44 proc. badanych. Co ciekawe tylko więcej od nas Amerykanów (49 proc.) chciałaby przystąpić do zakładowego planu, gdy zmieni pracę, a zaledwie 27 proc. Szwedów. Oczekiwanie planu emerytalnego w firmie rośnie wraz z wiekiem.

Z badania Aegon wynika też, dwie trzecie pytanych osób (67 proc.) uważa, że powinny one stanowić integralną część wynagrodzenia. Takie myślenie dominuje wśród pracowników w krajach anglosaskich (USA 78 proc. odpowiedzi, wielka Brytania – 76 proc.). W Polsce odsetek wynosi  69 proc., ale już na Węgrzech dotyczy 55 proc. pracujących.

Pracownicze programy emerytalne (PPE) to forma grupowego oszczędzania na przyszłość w zakładach pracy. Ich funkcjonowanie reguluje specjalna ustawa. Mimo że PPE można zakładać od 1999 r. to nie  jest to specjalnie popularna forma grupowego gromadzenia pieniędzy na starość.

Liczba programów nie rośnie znacząco z roku na rok, a w 2012 r. pierwszy raz w historii spadła. Aktualna liczba PPE wynosi 1094, najmniej od 2008 r. Jeszcze na koniec 2011 r. ich liczba wynosiła 1116. Jaki jest tego powód? Po pierwsze w 2012 r. powstało mniej programów niż przed rokiem, bo  33 – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Rekordowa okazała się liczba programów zlikwidowanych. Dotyczy to aż 54 PPE, gdy przed rokiem było to o 20 mniej.

Pozostało 87% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami