Spodziewa się pan, że awans Polski w rankingu Doing Business zachęci więcej inwestorów do pojawienia się nad Wisłą?
Indermit Gill:
Poprawa sytuacji Polski w tym rankingu odzwierciedla dobry kierunek, ale ten awans musi pójść dalej. Musicie dać z siebie więcej wykorzystując swoje przewagi. Rząd musi w swoich działaniach pójść dalej i szybciej, ograniczając bariery w biznesie czy wydatki socjalne, liberalizując rynek pracy i różne regulacje. Trzeba poprawiać warunki otoczenia biznesu, przejrzeć i ograniczyć nakłady na zabezpieczenie społeczne, poprawić jakość budżetu i zarządzania finansami. I oczywiście jakość administracji publicznej. Polska zbiera zaś lepsze noty za handel, zasoby ludzkie i jakość kadr. Widać więc, że jest jeszcze sporo do zrobienia.
Wspomniał pan o koniecznych zmianach w systemie zabezpieczenia socjalnego. Co Polska powinna zrobić w tym zakresie?
Ochrona socjalna w Polsce innych krajach składa się z kilku części: pomocy socjalnej, ubezpieczenia społecznego, które z kolei dotyczy pracowników, biednych i bezrobotnych, niezdolnych do pracy. Generalnie można stwierdzić, że to słaby element europejskiej gospodarki i wymaga zmian. Ale są i dobre wzorce, np. w zakresie zabezpieczenia socjalnego dobrym przykładem reform jest Islandia, w zakresie prawa pracy Dania, a Niemcy w zakresie pomocy społecznej. Reformy w tym przypadku nie sprowadzają się do głębokich cięć, ale stworzenia systemu, który nie będzie zniechęcał do pracy, zapewniając jednocześnie bezpieczeństwo najbardziej potrzebującym.