Od tego roku można założyć indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Wpłaty na te konto można zaś odliczyć od podstawy opodatkowania. Od kilku lat istnieje też inny produkt – indywidualne konto emerytalne (IKE). Oba te produkty służą do indywidualnego odkładania pieniędzy na emeryturę. - Wystarczy skorzystać z jakiegokolwiek kalkulatora emerytalnego by zobaczyć, że niejednokrotnie nasza emerytura nie wystarczy nawet na opłacenie podstawowych rachunków. Mowa o potencjalnym ubóstwie nie jest tu przesadą – mówi Weronika Dejneka, dyrektor Biura Produktów Indywidualnych w PZU Życie.
Szacunki wskazują, że wysokość emerytur z publicznego systemu emerytalnego (ZUS i OFE) będzie się obniżać dla każdego nowego rocznika. Docelowo świadczenia mają wynosić zaledwie 30-40 proc. zarobków z okresu aktywności zawodowej. Jedynym ze sposobów na zwiększenie dochodów w przyszłości jest więc dodatkowe oszczędzanie, a zarówno IKZE jak i IKE do tego służą.
Inwestycja długookresowa
Obecna, niepewna sytuacja na rynku finansowym może jednak zniechęcać wiele osób do tego by rozpocząć gromadzenie pieniędzy na przyszłość. Czy rzeczywiście w sytuacji gdy kursy akcji spadają, podobnie zresztą jak ceny obligacji nie warto zaczynać oszczędzać? Niekoniecznie. Na rynku dostępne są różne formy IKE czy IKZE, w tym także w formie lokaty bankowej o z góry znanym oprocentowaniu. Ale nie warto też bać się założenia konta emerytalnego w formie funduszu: inwestycyjnego, emerytalnego czy ubezpieczeniowego oraz rachunku maklerskiego. Specjaliści podkreślają bowiem, że oszczędzanie na emeryturę z założenia jest inwestycją długoterminową: kilku-, kilkunastu- czy nawet kilkudziesięcioletnią. I jak mówi Wojciech Rabiej, członek zarządu Nordea PTE, w tym okresie należy spodziewać się spadków i wzrostów giełdowych. Dlatego też trudno jednoznacznie wyznaczyć lepsze i gorsze momenty na rozpoczęcie inwestowania.
- Jedynym kryterium rozpoczęcia inwestycji na naszą przyszłość emerytalną powinien być czas – im wcześniej zaczniemy odkładanie, nawet niewielkich kwot, tym większy kapitał zbierzemy na koniec inwestycji – mówi Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI.