Instytucje finansowe niechętnie dzielą się informacjami o pieniądzach, które klienci wpłacili na nowy produkt: indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Z tego co ustaliliśmy, otwarto ok. 4 tys. kont i wpłacono na nie ok. 1,5 mln zł.
To bardzo mało, jeśli wziąć pod uwagę, że na indywidualne konta emerytalnych (IKE), które funkcjonują od 2004 r., w ciągu czterech miesięcy od pojawienia się na rynku ponad 175 tys. osób wpłaciło ok. 200 mln zł.
Wynika to z tego, że konta w różnym czasie startowały. IKE można było oferować od września, a więc w końcówce roku. Eksperci przewidują, że największe zainteresowanie IKZE też będzie widoczne w ostatnich miesiącach roku, bo wtedy najczęściej sięgamy po różne instrumenty dające możliwość skorzystania z ulgi podatkowej.
Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych, dodaje: – Jeśli w przyszłym roku okazałoby się, że produkt nadal nie jest popularny, wówczas należałoby się zastanowić nad jego przemodelowaniem.
Branża finansowa liczy, że powstanie ok. 1 – 1,5 mln IKZE. Jednak prof. Marek Góra, ekonomista SGH, zwraca uwagę, że na niewielkie zainteresowanie oszczędzaniem na starość nakłada się inny problem: – Wciąż mamy zbyt mało instrumentów, w jakie moglibyśmy inwestować. Jego zdaniem dopóki dominującym instrumentem oszczędzania w różnych programach emerytalnych będą papiery skarbowe, dopóty nie staną się one bardziej powszechne.