Opinie
Grzegorz Zubrzycki, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami, członek zarządu PTE Allianz Polska
Pozytywny wpływ na wysoką pozycję Allianz OFE w zestawieniu wyników za ostatnie trzy lata miały zarówno trafne decyzje dotyczące doboru akcji do portfela, jak i dobre rezultaty inwestycji w papiery dłużne, w tym nieskarbowe. W ciągu ostatnich trzech lat sytuacja na giełdach była bardzo zmienna. Dochodziło zarówno do dużych spadków, jak i silnych zwyżek. W całym tym okresie wartość WIG zwiększyła się zaledwie o 2,4 proc. W ostatnich miesiącach zmienność jeszcze wzrosła i prawdopodobnie będzie wysoka w najbliższych kwartałach. Inwestorzy będą więc narażeni na mocną presję negującą, przynajmniej w średnim okresie, trafność ich decyzji inwestycyjnych. Wydaje mi się jednak, że mimo istotnych zagrożeń dla wzrostu gospodarczego na świecie i możliwości pogorszenia się wyników spółek obecne wyceny akcji są dużo bardziej racjonalne niż w końcu 2007 r. Ewentualne spadki kursów nie powinny być zatem tak spektakularne jak w latach 2007 – 2008.
Rafał Markiewicz, dyrektor inwestycyjny, członek zarządu Generali PTE
Zawsze przywiązywaliśmy dużą wagę do kontroli ryzyka. Podczas ostatniej fazy hossy na giełdzie, w związku z naszymi obawami o kondycję światowej gospodarki, utrzymywaliśmy niski udział akcji w portfelu. Jak dowiodły wydarzenia z ostatnich dwóch miesięcy, obawy były słuszne. Zaowocowała również staranna selekcja spółek do portfela akcyjnego; były one dobierane na podstawie dogłębnej analizy fundamentalnej. Obecnie trudno jest prognozować, jaka będzie koniunktura na giełdzie w nadchodzących miesiącach. Aby powrócił długoterminowy trend wzrostowy, potrzebna jest co najmniej kilkumiesięczna stabilizacja notowań, klarowna perspektywa rozwiązania problemu nadmiernego zadłużenia państw strefy euro oraz wyraźna poprawa koniunktury gospodarczej w USA.
Adam Kurowski, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami, AXA PTE
Nasze podejście do sytuacji gospodarczej i prób naprawienia światowego systemu finansowego było konserwatywne. Działania naprawcze uznawaliśmy za niewystarczające, a niekiedy kwestionowaliśmy ich zasadność. Ożywienie gospodarcze rozpoczęte w 2009 r. nie miało trwałych podstaw, ponieważ oparte było głównie na stymulacji fiskalnej i monetarnej. Doprowadziło to do zwiększenia inflacji, a nie do przywrócenia zrównoważonego wzrostu. Efektem zakwestionowania trwałości ożywienia gospodarczego było uznanie, że wyceny większości spółek giełdowych są zawyżone. Dlatego konsekwentnie utrzymywaliśmy mniejszy udział akcji w portfelu i przedkładaliśmy spółki dywidendowe nad wzrostowe. Okazało się to kluczem do sukcesu. Zajęliśmy pierwsze miejsce w rankingu funduszy w 2011 r. i uzyskaliśmy ponadprzeciętną trzyletnią stopę zwrotu. Podobną politykę inwestycyjną będziemy prowadzić w najbliższych miesiącach. Eskalacja kryzysu finansowego w Europie, będąca wynikiem braku zdecydowanych reform, w połączeniu z rewizjami prognoz wzrostu gospodarczego, nie będą sprzyjać agresywnemu inwestowaniu.