Reforma emerytalna od początku zakładała, że świadczenia z ZUS i OFE zaspokoją jedynie podstawowe potrzeby emerytów. Dodatkowe odkładanie pieniędzy na starość jest niezbędne. Można to robić, zakładając indywidualne konto emerytalne (IKE), ale także w każdej innej dowolnej formie. Najważniejsze, by w ogóle oszczędzać.
Zaletą IKE jest brak 19-proc. podatku Belki przy podejmowaniu pieniędzy po osiągnięciu wieku emerytalnego. – W przypadku śmierci oszczędzającego wszystkie pieniądze wchodzą w skład spadku lub otrzymuje je osoba wskazana imiennie w umowie przez właściciela konta. W tym przypadku wypłata również nie jest obciążona podatkiem Belki – mówi Katarzyna Głowacka-Bauman z Departamentu Zarządzania Produktami w Nordea Polska TUnŻ.
Zwolnienie podatkowe odroczone w czasie okazuje się dla wielu osób niewystarczającą zachętą. – Niewątpliwie przydałyby się dodatkowe ulgi na etapie wpłat – przekonuje Agnieszka Rowińska z PZU Życie.
– To tak jakby powiedzieć, że nie kupuję kurtki na zimę, bo nie ma jej w promocji, więc wolę marznąć – twierdzi jednak Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI. – Polacy nie odkładają pieniędzy z dwóch powodów. Pierwszy to brak nawyku oszczędzania. Drugi to brak świadomości, że warto to robić. Gdyby zapytać, jaka będzie wysokość przyszłych emerytur, może kilka procent ankietowanych znałoby odpowiedź.
W opinii Małgorzaty Popielewskiej, dyrektor ds. rozwoju produktów w Union Investment TFI, oszczędzanie na IKE to przejaw przezorności i odpowiedzialności. – W bieżącym roku na IKE można wpłacić blisko 9,6 tys. zł. Według znowelizowanych przepisów limit wpłat w kolejnym roku nie może być niższy niż w poprzednim. Jeśli więc średnie wynagrodzenie w 2009 r. zmaleje, limit obowiązujący w 2010 r. będzie taki sam jak w tym roku – mówi Małgorzata Popielewska.