Pomysł na obniżenie składki do funduszy emerytalnych staje się coraz popularniejszy. Wszystko zaczęło się od wypowiedzi minister pracy Jolanty Fedak, która stwierdziła, że warto wprowadzić go w życie. Jako interesujący ocenia go także minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych.
– Wydaje się jednak, że propozycja minister Fedak, by składka zmniejszyła się z 7,3 do 2 proc., jest zbyt radykalna – mówi minister.
[ramka]Przeczytaj komentarz Łukasza Rucińskiego: [link=http://www.rp.pl/artykul/386184.html]Zrzutka emerytów na euro[/link][/ramka]
Bank Światowy może uznać obniżenie składki do OFE za niezgodne z duchem pożyczki udzielonej Polsce na wspieranie budżetu – wynika z informacji "Rzeczpospolitej". Bank przyznał Polsce pożyczkę w wysokości 3 mld euro, z czego wykorzystała 2 mld euro. Co prawda nie ma w oficjalnym dokumencie warunku nieobniżania składki do OFE, ale duch obrony reformy już tak. W połowie listopada ma być w Polsce Philippe Le Houérou, wiceprezydent Banku Światowego od Europy i Azji Środkowej, i ma poruszyć ten temat w rozmowach z przedstawicielami rządu – dowiedziała się "Rz".
W podobnej sytuacji była Rumunia, która zgodnie z założeniem miała zwiększać składkę, jaka płynie do funduszy. Kryzys i sytuacja budżetowa tego kraju spowodowały, że chciała wycofać się z jej zwiększania. Zaprotestował Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który udzielił finansowego wsparcia Rumunii. Ostatecznie więc rząd zwiększył składki, choć mniej, niż pierwotnie planował.