Program 500+ działa od kwietnia 2016 r., przez ten czas zasilił portfele ponad 2,6 mln rodzin, średnio miesięcznie otrzymują one łącznie ponad 2,1 mld zł. Jak podaje Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, przez 13 miesięcy, w okresie od kwietnia 2016 do maja 2017 r. wypłaconych zostało ponad 27,6 mld zł na 3,97 mln dzieci, czyli 57,7 proc. osób przed 18. rokiem życia.
Najmniejsze długi lepiej spłacane
W badaniu przeprowadzonym w sierpniu przez Instytut ARC Rynek i Opinia okazało się, że pomoc państwa dla 17 proc. ankietowanych stała się sposobem na zmniejszenie przeterminowanych i nieuregulowanych wcześniej płatności, a dla 12 proc. także na całkowite pozbycie się zaległych długów.
– Wraz z uruchomieniem programu 500+ zmniejsza się odsetek niesolidnych dłużników z zaległościami na niższe kwoty, do 2 tys. zł, które stosunkowo najszybciej można zwrócić w efekcie korzystania z programu – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. Gdy na koniec marca 2016 r. odsetek osób z zaległościami zarówno kredytowymi w BIK jak i pozakredytowymi w BIG InfoMonitor wynosił 32,2 proc., na koniec czerwca 2017 r. było to 29,8 proc. Zmianę szczególnie widać w BIG InfoMonitor, gdzie na koniec I kwartału 2016 r. zaległości do 2 000 zł, przeterminowane o min. 60 dni, miało 38,2 proc. wpisanych do rejestru, a po II kwartale 2017 r. już tylko 33,8 proc.
Większa zdolność do zadłużania
To jednak nie jedyny wpływ 500+ na sytuację finansową rodzin, które otrzymują pieniądze państwa. Około 29 proc. ankietowanych deklaruje, że dzięki pieniądzom z programu 500+ uniknęło pożyczania w banku, a 27 proc. mówi, że uniknęło pożyczania w firmach pożyczkowych.
Jednocześnie co dwudziestemu respondentowi (5 proc.), po tym jak 500+ zwiększyło jego zdolność kredytową, pieniądze na dziecko pomogły pożyczyć w banku czy firmie pożyczkowej większe kwoty niż wcześniej. Kolejnym 5 proc. ankietowanych dopiero pomoc państwa umożliwiła zaciągnięcie nieosiągalnego wcześniej kredytu czy pożyczki, bo wcześniej w ogóle nie posiadali zdolności kredytowej.