Policjanci z Bochni zatrzymali dwie kobiety, które miały oszukiwać metodą „na BLIK-a”. Wszystko zaczęło się w październiku zeszłego roku. Mieszkanka powiatu bocheńskiego straciła w ten sposób pieniądze. Policjanci ustalili, że zrobiły to prawdopodobnie dwie kobiety, które zostały nagrane najprawdopodobniej przez kamery monitoringu w bankomatach. Ich podobizny zostały udostępnione w mediach. I dzięki temu udało się namierzyć oszustki.
– Ofiarą oszusta może być każdy, kto ma profil w mediach społecznościowych. Kiedy ktoś pisze przez internetowy komunikator, że potrzebuje szybkiej pomocy finansowej, i prosi o podanie kodu do płatności mobilnych (BLIK), to powinno zwrócić naszą uwagę – przestrzega małopolska policja. I radzi, aby w takich sytuacjach nie działać zbyt pochopnie. – Przestępcy przejmują konta w serwisach społecznościowych. Podszywając się pod znajomych w sieci, nawiązują kontakt, wysyłają wiadomość, wymyślając różne historie, np. uzasadniają to nagłą i trudną sytuacją życiową, lub informują o nadążającej się okazji zakupu prezentu dla bliskich i proszą o wypłacenie pieniędzy za pomocą polskiego systemu płatności mobilnych BLIK – mówią policjanci.
Czytaj więcej
Mieszkańcowi Lublina skradziono telefon na plaży. Złodziej złamał kody i wypłacił z konta m.in przy pomocy BLIKa ponad 15 tys. zł. Bankowcy radzą zabezpieczać każde urządzenie hasłem, które zna tylko jego właściciel.
Nieświadome podstępu osoby podają kod, a następnie potwierdzają transakcję w swojej aplikacji bankowości mobilnej, bo uważają, że w ten sposób pomagają bliskim czy znajomym.
W połowie stycznia trzech mieszkańców powiatu olkuskiego padło ofiarą oszustwa. Oszust wyłudził ponad 2,5 tysiąca złotych. – Takich przypadków jest zatrzęsienie – ostrzega mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. I radzi, by przed podaniem kodu sprawdzić, czy rzeczywiście trafi on do właściwej osoby.