Nie tylko dla małżeństw

Mają kilka zalet, ale też wad

Publikacja: 14.05.2016 07:00

Wspólny rachunek ułatwia zarządzanie domowym budżetem

Wspólny rachunek ułatwia zarządzanie domowym budżetem

Foto: 123 rf

Prowadzenie konta wspólnego kosztuje zwykle tyle samo co indywidualnego. Ale taki rachunek trzeba założyć w oddziale. I współwłaściciele muszą wyrazić zgodę na debet. Po śmierci jednego z nich żyjący właściciel może dysponować tylko połową zgromadzonych środków, bo reszta wchodzi w skład masy spadkowej.

– Największą zaletą kont wspólnych jest ułatwienie w zarządzaniu domowym budżetem. Nie trzeba dokonywać sztucznych podziałów, że z jednego rachunku opłacamy np. czynsz, a z drugiego spłacamy kredyt hipoteczny. Obie osoby mają identyczny dostęp do środków na koncie – mówi Tomasz Bogusławski z biura prasowego Pekao SA.

Ewa Kłosiewicz z BZ WBK do zalet dodaje jedną opłatę za prowadzenie konta. Natomiast każdy ze współposiadaczy może mieć swoją kartę.

Konta wspólne oferują niemal wszystkie banki. Korzystają z nich przede wszystkim małżeństwa czy pary prowadzące wspólne gospodarstwo domowe. Czasami jest to rodzic z dzieckiem. Żaden stopień formalnego pokrewieństwa nie jest wymagany.

– Klient może zachować dotychczasowe konto i otworzyć nowy rachunek wspólny, ale ma także możliwość przekształcenia dotychczasowego rachunku we wspólny – tłumaczy Izabela Tworzydło z BGŻ BNP Paribas.

Dodaje, że rachunki wspólne mogą być otwierane w oddziale lub za pośrednictwem infolinii (przez internet zawierane są wyłącznie umowy dotyczące rachunków indywidualnych). W oddziale na podstawie jednej umowy nadawane są uprawnienia dla dwóch odrębnych użytkowników serwisów bankowości internetowej oraz serwisu telefonicznego. W zależności od potrzeb klientów do rachunku mogą być wydane dwie karty, każda imienna, o oddzielnym numerze.

Inne banki także wykluczają założenie konta wspólnego przez internet. – Klienci muszą przyjść razem do placówki banku i podpisać umowę – podkreśla Justyna Giżewska, ekspert w wydziale rachunków bieżących Banku Millennium. Tak samo jest w Credit Agricole oraz w mBanku.

Podobnie wszystkie instytucje wymagają, by współwłaściciele wyrazili zgodę na kredyt w koncie czy przyznanie przez bank prawa do debetu. Wniosek w tej sprawie np. w mBanku – jak twierdzi Marta Rutkowska z tej instytucji – może co prawda złożyć jeden klient, ale akceptacja umowy odbywa się przez potwierdzenie jej przez dwie osoby. W mBanku można to zrobić w placówce lub z poziomu serwisu bankowości elektronicznej, gdzie każdy loguje się, korzystając ze swojego numeru klienta.

Prowadzenie rachunku wspólnego kosztuje tyle samo, ile zwykłego. Za operacje zlecane z konta, np. przelewy, także płaci się identycznie. Takie same są również warunki zwalniające z opłat za rachunek czy kartę (np. miesięczne wpływy na konto, miesięczna wartość czy liczba operacji bezgotówkowych wykonanych kartą). Spełnienie tych warunków przez dwie osoby (łącznie) będące współwłaścicielami rachunku powinno być oczywiście dużo łatwiejsze.

Do wad kont wspólnych można zaliczyć to, że każdy ze współposiadaczy ponosi konsekwencje niefrasobliwości drugiej osoby, wydającej zbyt dużo lub – co jeszcze bardziej niebezpieczne – zadłużającej się ponad miarę. Jedna osoba w każdym czasie może wypowiedzieć umowę z bankiem ze skutkiem dla drugiego współposiadacza konta. Poza tym w przypadku takiego rachunku nie ma możliwości złożenia dyspozycji wkładem na wypadek śmierci.

Jak wyjaśnia Izabela Mościcka z Credit Agricole, w razie śmierci współwłaściciela ten drugi ma prawo tylko do połowy środków do rachunku, bo reszta wchodzi w skład masy spadkowej.

– Środki przysługujące spadkobiercom zostają przeksięgowane na rachunek techniczny i czekają na dyspozycje spadkobierców, którzy muszą udokumentować swój status, przedstawiając w banku przede wszystkim skrócony odpis aktu zgonu oraz prawomocne postanowienie sądu o nabyciu spadku lub notarialny akt poświadczenia dziedziczenia – tłumaczy Justyna Giżewska z Banku Millennium.

Wypłata pieniędzy z konta wspólnego współposiadaczowi możliwa jest tylko w placówce. Najpierw należy jednak udowodnić, że środki się należą i nie stanowią masy spadkowej (np. dotyczy to wypłaty emerytury dla żyjącego współmałżonka).

Prowadzenie konta wspólnego kosztuje zwykle tyle samo co indywidualnego. Ale taki rachunek trzeba założyć w oddziale. I współwłaściciele muszą wyrazić zgodę na debet. Po śmierci jednego z nich żyjący właściciel może dysponować tylko połową zgromadzonych środków, bo reszta wchodzi w skład masy spadkowej.

– Największą zaletą kont wspólnych jest ułatwienie w zarządzaniu domowym budżetem. Nie trzeba dokonywać sztucznych podziałów, że z jednego rachunku opłacamy np. czynsz, a z drugiego spłacamy kredyt hipoteczny. Obie osoby mają identyczny dostęp do środków na koncie – mówi Tomasz Bogusławski z biura prasowego Pekao SA.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planowanie Wydatków
Wakacje kredytowe ruszyć mają od czerwca
Planowanie Wydatków
Jakie zasady „mieszkania na start”? Jest projekt ustawy nowego kredytu
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe