Prąd będzie drożał. Nie opłaca się zmieniać dostawcy

Tylko firmom opłaci się poszukać alternatywnej oferty sprzedaży energii. Gospodarstwa domowe nie mogą liczyć na więcej pieniędzy w portfelach.

Publikacja: 08.08.2018 20:56

Prąd będzie drożał. Nie opłaca się zmieniać dostawcy

Foto: Adobe Stock

Hurtowe ceny energii szybują w górę wraz z drożejącym węglem i uprawnieniami do emisji CO2. To niemal od razu przekłada się na cenniki dla firm, a w późniejszym okresie – od 2019 r. może także wpłynąć na odbiorców indywidualnych.

Tam jednak efekt złagodzić może nieco regulator rynku energii, który co roku zatwierdza taryfę dla gospodarstw domowych. Regulowana i trzymana w ryzach cena dla klientów indywidualnych sprawia jednak, że dla tych szukających oszczędności, nie ma wielu ciekawych ofert wobec tych ustalonych.

Czytaj także: Do rozważenia dla zużywających dużo prądu

Opłaty zjadają oszczędności

Dziś przeważnie ogranicza się ona do pakietowej sprzedaży prądu wraz z innymi produktami i usługami fachowców. Trzeba jednak pamiętać o tym, że wyjście spod ochronnej taryfy wiąże się najczęściej z koniecznością uiszczania w rachunku tzw. opłaty handlowej. Jeśli przekracza ona 5 zł miesięcznie (a w większości ofert tak jest), to prawdopodobnie „zje” obiecane nam oszczędności na stawce za kilowatogodzinę.

– Dla gospodarstw nie ma dziś ofert, gdzie stawki znacząco odbiegają od poziomów z taryf regulowanych. Jedyną korzyścią odbiorcy jest wiec oferowany bonus np. w postaci dopłaty do telefonu czy pakietu usług fachowców – potwierdza Michał Suska, prezes doradczej firmy Energomix.

Oczekuje podniesienia stawek regulowanych od stycznia przyszłego roku. – Trudno powiedzieć o ile, bo to jest element polityki Urzędu Regulacji Energetyki (taryfa ma łagodzić skutki drastycznych podwyżek – red.). Gdyby to wynikało z samych cen giełdowych, to taryfa za energię musiałaby wzrosnąć o 20-25 proc. – tłumaczy Suska. Przy czym należy pamiętać, że zmiana sprzedawcy

Zdaniem eksperta dla klientów mniej zorientowanych na rynku sens może mieć zawarcie umowy dłuższej np. 3 lata z gwarantowaną stawką. Ale i tu nie należy się spodziewać, że zostanie nam więcej w portfelu.

Uważnie czytaj regulamin

Jeśli przy takiej ofercie zobaczymy obietnicę znaczących korzyści… to powinna nam się zapalić czerwona lampka. Należy uważnie przeczytać regulamin promocji. W promowanej ostatnio ofercie Fortum, gdzie zachęca się klientów do zmian, okazuje się że preferencyjna cena za energię będzie obowiązywać do końca tego roku, a na gaz przez pierwsze sześć miesięcy. Potem przechodzimy na stawkę wyższą lub dostajemy 20-proc. rabat od najniższej taryfy regulowanej w Polsce…o ile o to zawnioskujemy. W całym okresie 36-miesiecznej umowy, musimy jednak uiszczać 15,99 zł opłaty handlowej miesięcznie i 7,99 zł za tzw. czynności dodatkowe (może być zniesiona przy zakupie łączonym).

– Jeśli klient korzysta z oferty w ramach taryfy regulowanej, czyli nie ponosi żadnej opłaty handlowej, to może zapłacić więcej niż dotychczas – przyznaje Maciej Makowski z Fortum. Ale podkreśla, że za tę cenę zyskuje się dostęp do bogatego pakietu usług fachowców i ochronę na okoliczność domowych awarii. Przykładowo taryfowy klient Energi zapłaciłby od 7 do 40 zł więcej rocznie w zależności od poziomu zużycia. Tylko w Warszawie będzie szansa na oszczędności od 95 zł do nawet 180 zł rocznie w zależności czy wybierzemy ofertę standardową Innogy czy tę z pakietem usług (za 9,99 zł).

Nowa oferta może być jednak atrakcyjna dla gospodarstw domowych, które już zmieniły dostawcę lub skorzystały ze sprzedaży pakietowej od sprzedawcy ze swojego terenu. – Na niektórych obszarach południowej i północnej Polski, a także w Warszawie odsetek umów lojalizujących klientów sięga nawet 50 proc. W ich przypadku standardowe opłaty transakcyjne wynoszą od 7 do 15 zł za miesiąc. Przy takiej stawce nasza oferta dostarcza oszczędności – dodaje Makowski.

Więcej w kasie firm

Inaczej jest w przypadku firm małych i średnich, które nadal są łakomym kąskiem dla spółek obracających energią i gazem. Od wrześnie do listopada doradcy spodziewają się wzmożonej fali zmian sprzedawcy. Bo klienci korzystający z taryfy dla małych i średnich firm, widząc duże podwyżki, już zaczyna się rozglądać za alternatywą. Zwłaszcza, że spółki obrotu niektórych dużych grup energetycznych już podnoszą cenniki. – Energa już od lipca podniosła stawki dla tej grupy o ok. 10 proc., do 469 zł/MWh w taryfie C11 i 445 zł w taryfie C21 (najczęściej wybierane przez sektor MŚP – red.). Ale nie tylko u niej wyjście na rynek konkurencyjny generuje oszczędności, bo można tam uzyskać nawet 300 zł/MWh – argumentuje Suska. – Dla osiedlowego fryzjera płacącego miesięcznie 100-200 zł za energię to oznacza 30-proc. zmniejszenie opłat z tytułu samej energii – dodaje Suska.

Trzeba przy tym pamiętać, że zmieniając sprzedawcę prądu możemy ściąć tylko część rachunku. Opłaty dystrybucyjne trzeba uiszczać w zatwierdzonej przez URE wysokości. Tu eksperci przewidują raczej stabilizację w 2019 r.

Hurtowe ceny energii szybują w górę wraz z drożejącym węglem i uprawnieniami do emisji CO2. To niemal od razu przekłada się na cenniki dla firm, a w późniejszym okresie – od 2019 r. może także wpłynąć na odbiorców indywidualnych.

Tam jednak efekt złagodzić może nieco regulator rynku energii, który co roku zatwierdza taryfę dla gospodarstw domowych. Regulowana i trzymana w ryzach cena dla klientów indywidualnych sprawia jednak, że dla tych szukających oszczędności, nie ma wielu ciekawych ofert wobec tych ustalonych.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe
Planowanie Wydatków
Połowa Polaków jeszcze nie kupiła prezentów
Planowanie Wydatków
ZBP: budżet na dopłaty do „kredytu 2 proc.” zbliża się do wyczerpania