Lepiej się zaprzyjaźnić z komputerem niż konsultantem

Zlecając przelewy przez telefon lub w oddziale narażamy się na wysokie opłaty

Publikacja: 04.11.2017 07:00

Lepiej się zaprzyjaźnić z komputerem niż konsultantem

Foto: Bloomberg

Prawie 16 mln Polaków korzysta z usług bankowych przez internet, ale wciąż duża grupa wykonuje operacje przy pomocy konsultanta na infolinii lub odwiedzając oddział. A to słono kosztuje. Banki celowo zniechęcają klientów do bezpośredniego kontaktu ze swoimi pracownikami, ponieważ chcą w ten sposób ograniczać koszty.

W Citi Handlowy opłaty za dyspozycje składane u konsultanta czy w oddziale wzrosły w tym roku dwukrotnie, a niektóre nawet trzykrotnie. Od marca za przelew telefoniczny wykonany przy pomocy konsultanta, w tym na rachunek w Citi, posiadacze CitiKonta płacą nie 10 zł (i tak była to wysoka stawka), ale 20 zł – podobnie jak za przelewy zewnętrzne (do innego banku). Posiadacze CitiPriority jeszcze zimą za zlecenie przelewu na konta prowadzone przez ten bank płacili 4 zł, a od wiosny – już 12 zł. Jeszcze droższe jest zlecenie przelewu do innego banku; trzeba za nie zapłacić 16 zł (co prawda cena się nie potroiła, tylko podwoiła).

Korzystanie z pomocy pracownika banku jest też drogie w wielu innych instytucjach (patrz wykresy), nawet jeśli pieniądze są przesyłane na konto w tym samym banku. Za taki telefoniczny przelew wewnętrzny opłat nie ma tylko w Banku Millennium, eurobanku, Getin Banku, ING Banku Śląskim, mBanku, Nest Banku, Raiffeisen Polbanku, T-Mobile Usługi Finansowe (czasami dotyczy to wybranych kont).

Drogi konsultant

Jeszcze droższe są przelewy do innego banku. W Deutsche Banku za przelew zewnętrzny zlecony telefonicznie posiadacze kont dbNet i dbOpen zapłacą 10 zł, a Credit Agricole pobierze 8,90 zł. Bezpłatny kontakt z doradcą przy takiej usłudze oferuje zaledwie kilka instytucji: ING Bank Śląski (Konto Direct z Lwem), mBank i T-Mobile Usługi Finansowe. Niektóre banki znacznie więcej każą płacić osobom, które chcą przy pomocy konsultanta uregulować podatki. W Banku Pocztowym zlecenie przelewu do innego banku kosztuje 1,50 zł, a więc niedrogo na tle konkurencji. Ale za zlecenie płatności na konto ZUS lub urzędu skarbowego trzeba zapłacić 7 zł. Tyle samo płacą posiadacze Konta Na Co Dzień w eurobanku.

Kosztowne bywa też składanie przez telefon zleceń stałych. Najwięcej, bo 5 zł, pobierają Nest Bank (Nest Konto) i Idea Bank (Konto Idealne), 3 zł trzeba zapłacić w Citi Handlowy i Toyota Banku, a 2,5 zł w Banku Pocztowym. Uważać trzeba też na telefoniczne pytanie o saldo rachunku. Może kosztować aż 7 zł.

Oddział tylko dla zamożnych

Do bankowych okienek najczęściej udają się osoby starsze, które mają konto, ale nie korzystają z internetu. I to one ponoszą najwyższe koszty.

W kilku instytucjach za osobiste zlecenie przelewu płaci się od 10 do 20 zł. Ale trzeba przyznać, że z tych rachunków starsze pokolenia korzystają rzadziej. Przykładem mogą być rachunki: Eurokonto NET i Eurokonto Mobile w Pekao. Są one przeznaczone dla osób zaprzyjaźnionych z internetem i usługami mobilnymi. Jest mało prawdopodobne, że pofatygują się one do oddziału. Dlatego prawie 10 zł za przelew do innego banku zlecony w placówce można uznać za opłatę raczej teoretyczną. Mając inne konta w Pekao za taką samą operację zapłacimy kilkakrotnie mniej. ©?

Nie przepłacaj

1 Zlecanie operacji bankowych w oddziale lub za pośrednictwem pracownika infolinii bywa bardzo kosztowne. Kto jeszcze nie korzysta z internetu, powinien się do niego przekonać. Zawsze można poprosić o pomoc kogoś z rodziny.

2 Jeśli jesteśmy pewni, że bankowość internetowa i mobilna jest zupełnie nie dla nas, nie wybierajmy ofert przygotowanych specjalnie dla internautów. Wyglądają one bardzo atrakcyjnie (wiele zer przy cenach usług), ale są drogie dla konserwatywnych klientów.

Prawie 16 mln Polaków korzysta z usług bankowych przez internet, ale wciąż duża grupa wykonuje operacje przy pomocy konsultanta na infolinii lub odwiedzając oddział. A to słono kosztuje. Banki celowo zniechęcają klientów do bezpośredniego kontaktu ze swoimi pracownikami, ponieważ chcą w ten sposób ograniczać koszty.

W Citi Handlowy opłaty za dyspozycje składane u konsultanta czy w oddziale wzrosły w tym roku dwukrotnie, a niektóre nawet trzykrotnie. Od marca za przelew telefoniczny wykonany przy pomocy konsultanta, w tym na rachunek w Citi, posiadacze CitiKonta płacą nie 10 zł (i tak była to wysoka stawka), ale 20 zł – podobnie jak za przelewy zewnętrzne (do innego banku). Posiadacze CitiPriority jeszcze zimą za zlecenie przelewu na konta prowadzone przez ten bank płacili 4 zł, a od wiosny – już 12 zł. Jeszcze droższe jest zlecenie przelewu do innego banku; trzeba za nie zapłacić 16 zł (co prawda cena się nie potroiła, tylko podwoiła).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe
Planowanie Wydatków
Połowa Polaków jeszcze nie kupiła prezentów
Planowanie Wydatków
ZBP: budżet na dopłaty do „kredytu 2 proc.” zbliża się do wyczerpania