Naruszenie praw autorskich to niestety codzienność w dobie Internetu, a już niedługo zapadnie ważny wyrok, który może wyznaczyć nowe zasady udostępniania treści. Dlaczego? Ku finałowi zmierza trwający od lat spór pomiędzy jednym z serwisów do udostępniania plików a stowarzyszeniem filmowców.
Warto sprawdzić: Nowe ważne regulacje w płatnościach online
Właściciel serwisu odpowiada za treści
Sprawa trafiła pod koniec stycznia do Sądu Najwyższego i jeśli podtrzyma on wyroki wydane przez sądy niższych instancji, to może to być ważny krok w stronę lepszej ochrony twórców. W serwisie zamieszczono nielegalne kopie trzech polskich filmów. Właściciele praw do nich domagają się nie tylko usunięcia plików, ale przede wszystkim nałożenia obowiązku monitorowania przez właściciela serwisu treści zamieszczanych przez użytkowników i usuwania tych naruszających ich prawa autorskie.
– To może być precedens, ponieważ różne serwisy, dostawcy usług, jak i media społecznościowe zastrzegają sobie w regulaminie, że nie ponoszą odpowiedzialności za legalność treści zamieszczanych przez użytkowników, a usuwać je będą tylko po zgłoszeniu naruszenia prawa. To może być duża zmiana wpływająca na działalność firm w sieci i wzrost zainteresowania ubezpieczeniami od ryzyk cybernetycznych, czy ubezpieczeniami od skutków naruszenia praw własności intelektualnej – zauważa Aleksander Chmiel, broker ubezpieczeniowy w EIB SA.
O skali problemu z legalnością treści w Internecie oraz przestrzegania praw autorskich świadczą między innymi statystyki gromadzone przez Komendę Główną Policji. Pokazują, że przeciętnie każdego dnia dochodzi do stwierdzenia kilkunastu przestępstw na tym tle , a bywały lata, w których ta statystyka przekraczała 50… A to zapewne tylko czubek góry lodowej. Warto też pamiętać, że właśnie mija pół roku od powołania sądów wyspecjalizowanych w ochronie własności intelektualnej, w tym praw autorskich. To dodatkowo podkreśla, że prawo w tej kwestii będzie bardziej restrykcyjnie egzekwowane.