Pan Marek w czasie przygotowywania obiadu chciał skorzystać z piekarnika, ale urządzenie po kilku minutach działania się zepsuło. Ponieważ miał polisę z usługami domowego assistance, zadzwonił do firmy asystorskiej, która wysłała fachowca pod wskazany adres. Co więcej, pokryła koszt jego dojazdu, naprawy i części zamiennych.
Pani Ewa późnym popołudniem poślizgnęła się w kuchni i mocno poobijała. Zadzwoniła do centrum operacyjnego firmy asystorskiej z prośbą o umówienie wizyty u lekarza. Udało się to zrobić jeszcze tego samego dnia.
Sąsiad pani Marty podczas remontu uszkodził wiertarką instalację elektryczną w swoim mieszkaniu. Skutek? Zwarcie, brak prądu i uszkodzenie sprzętów AGD także w mieszkaniu pani Ewy. Administracja stwierdziła, że koszty usługi elektryka powinien pokryć ubezpieczyciel sąsiada. Pani Marta wezwała elektryka w ramach usługi assistance. Przywrócił on prąd i zabezpieczył sprzęty do przyjazdu rzeczoznawcy.
To typowe przykłady, kiedy przydaje się assistance, czyli usługi pomocowe organizowane przez wyspecjalizowane firmy.
Pomoc zyskująca na popularności
Assistance to wciąż mało znany element polisy. Co czwarty Polak nie wie, co to jest. Jak pokazuje badanie przeprowadzone przez Europ Assistance, zaledwie 39 proc. spośród osób, które mają assistance, aktywnie z niego korzysta. W ubiegłym roku, według danych Mondial Assistance, różnego typu usługi zamówiło ponad 2,5 miliona Polaków. Dla porównania w 2013 r. było to 1,1 miliona. Zatem wzrost zainteresowania jest wyraźny.