Po bezsensownej korespondencji mój prawnik wysłał w 2015 r. wezwanie przedsądowe, na które PZU w ogóle nie odpowiedziało. Niestety, mimo obietnic prawnik nie złożył pozwu, o czym dopiero teraz się dowiedziałem. Czy jeszcze jest na to szansa, czy terminy już bezpowrotnie wygasły? – pyta czytelnik.
Nie napisał pan, czy chodzi o odszkodowanie od ubezpieczyciela zarządcy drogi czy z pana polisy autocasco. W pierwszym przypadku roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia; jednak termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym doszło do zdarzenia wywołującego szkodę. W autocasco termin przedawnienia również jest trzyletni, ale biegnie od dnia wypadku czy kolizji.
W obu przypadkach bieg przedawnienia przerywa się, gdy występujemy do towarzystwa z roszczeniem lub gdy zgłaszamy zdarzenie objęte ubezpieczeniem. Z kolei w dniu, w którym otrzymamy na piśmie oświadczenie towarzystwa o przyznaniu lub odmowie świadczenia, rozpoczyna bieg przedawnienia na nowo.
Z informacji otrzymanej od pana wynika, że ubezpieczyciel zajął w 2013 r. stanowisko w sprawie wypłaty świadczenia. Od tego czasu upłynęło więcej niż trzy lata. Zatem roszczenie uległo przedawnieniu.