O blisko 20 procent spadła ostatnim kwartale liczba krótkoterminowych polis komunikacyjnego OC sprzedanych przez ubezpieczycieli – wynika z najnowszej analizy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. To efekt wdrożenia przez większość towarzystw, wewnętrznych kontroli uszczelniających sprzedaż 30-dniowych polis.
Agenci ubezpieczeniowi niektórych firm oferowali takie krótkoterminowe umowy niezgodnie prawem, narażając właścicieli aut – zamiast pozornej obniżki ceny OC – na windykację całorocznej składki przez ubezpieczyciela albo karę od UFG za brak obowiązkowej polisy.
Wcześniej UFG sygnalizował firmom ubezpieczeniowym niebezpieczny trend oferowania ubezpieczeń krótkoterminowych nieuprawnionym podmiotom. Sprawą zajęła się również Komisja Nadzoru Finansowego.
30-dniowe polisy OC przeznaczone są dla komisów samochodowych, czyli podmiotów prowadzących działalność pośrednictwa w kupnie i sprzedaży pojazdów. W minionym roku agenci niektórych firm ubezpieczeniowych zaczęli oferować je m.in. właścicielom aut z dużą liczbą wypadków na koncie, zastępując roczne ubezpieczenie OC – dwunastoma miesięcznymi umowami, kusząc tym samym pozorną oszczędnością. Przy zakupie krótkoterminowej polisy towarzystwa stosują uproszczoną ocenę ryzyka i kalkulację składki, w której nie biorą pod uwagę historii szkodowości danego kierowcy i w efekcie znaczącej zwyżki składki przy dużej liczbie wypadków.
Czytaj także: Ceny OC mogą jeszcze spadać
Tymczasem taka praktyka stanowi naruszenie prawa skutkujące: albo windykacją całorocznej składki przez ubezpieczyciela, albo karą od UFG za brak obowiązkowej polisy oraz regresem (w przypadku szkody), który u rekordzisty przekracza już 4 miliony złotych. Przepisy jednoznacznie wskazują, że krótkoterminowe ubezpieczenie OC można zawrzeć wyłącznie prowadząc działalność pośrednictwa w kupnie i sprzedaży pojazdów.