Przez zawodną pamięć rosną długi z nieopłaconych polis

Polacy są winni firmom ubezpieczeniowym już 160 mln zł. Klienci nie mają świadomości, że trzeba opłacić składkę, albo po prostu o tym nie pamiętają.

Publikacja: 04.06.2019 21:56

Przez zawodną pamięć rosną długi z nieopłaconych polis

Foto: Adobe Stock

Według danych Krajowego Rejestru Długów zobowiązania Polaków wobec ubezpieczycieli wynoszą 160 mln zł. Składek z zawartych umów ubezpieczenia nie zapłaciło ponad 141 tys. osób. Średni dług konsumenta to 1132 zł. Co ciekawe, nieco zmniejszył się on na przestrzeni ostatnich pięciu lat. W 2014 r. wynosił bowiem 1471 zł. Ma to oczywiście związek ze wzrostem liczby dłużników – w bazach KRD przybywa ich lawinowo.

– W 2014 r. było ich nieco ponad 24 tys., czyli prawie sześć razy mniej niż dziś. Jest to naturalnie powiązane z rosnącym rynkiem ubezpieczeń, co obrazują statystyki branżowe. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli przyjrzymy się samemu zadłużeniu. Rośnie ono w zawrotnym tempie. W 2014 r. konsumenci byli winni firmom ubezpieczeniowym nieco ponad 35 mln zł. W ciągu pięciu lat suma ta wzrosła aż czteroipółkrotnie – wylicza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Warto sprawdzić: Przez rosnące koszty życia mamy coraz więcej długów

Najmniej solidni w opłacaniu składek są mieszkańcy Mazowsza, którzy mają 25,6 mln zł długów wobec ubezpieczycieli. Tuż za nimi lokują się Ślązacy z kwotą 17 mln zł, a następnie mieszkańcy Wielkopolski, zalegający na kwotę 16,4 mln zł. Najmniej do oddania mają osoby mieszkające na Podlasiu – ich długi to 2,8 mln zł. Rekordzistą jest mieszkaniec powiatu brzozowskiego na Podkarpaciu, którego dług ubezpieczeniowy wynosi 665 tys. zł.

– Ubezpieczyciele przekazują nam do windykacji przede wszystkim zaległości z nieopłaconych polis OC komunikacyjnego. W niewielkim stopniu są to także NNW, autocasco oraz ubezpieczenia nieruchomości i polisy na życie. Poza zwykłą niechęcią do regulowania zobowiązań lub problemami finansowymi nierzadko powodem zaległości klientów jest po prostu… niewiedza. Nie mają oni świadomości, że w momencie zmiany ubezpieczyciela pojazdu muszą wypowiedzieć umowę w dotychczasowej firmie. Jeżeli się tego nie zrobi, to umowa przedłuża się automatycznie i trzeba ją opłacić. Podobny problem powstaje, gdy ktoś sprzeda auto i nie poinformuje o tym ubezpieczyciela – mówi Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Ponadto zdarza się, że klienci nie pamiętają, iż w pakiecie kupili dodatkowe ubezpieczenie, np. na życie. Zakup nigdy nie kończy się na podpisaniu umowy, trzeba jeszcze opłacić składki. Dlatego kiedy negocjatorzy dzwonią do dłużników, najważniejsze jest wyjaśnienie im w prosty, ale kompetentny sposób, skąd wzięły się te zaległości.

– Ubezpieczyciele, zlecający nam sprawy do windykacji, mocno zwracają uwagę na ten aspekt współpracy, bo zależy im na edukacji klientów – podkreśla Jakub Kostecki.

Ale bywa i tak, że klient po sprzedaży auta wysyła do ubezpieczyciela wypowiedzenie wraz z umową, jaką podpisał z kupującym, jednak nie jest ono skuteczne. Dzieje się tak wtedy, gdy w umowie zabraknie niektórych danych bądź podpisu jednej ze stron. Nie wystarczy zatem tylko wysłać wypowiedzenia polisy, trzeba także upewnić się później u ubezpieczyciela, że wszystko jest w porządku.

Z doświadczeń Kaczmarski Inkasso wynika także, że klienci, którzy mają samochód, ale nie korzystają z niego, uważają, że nie muszą opłacać polisy OC. Tymczasem jest to ubezpieczenie obowiązkowe. W przypadku polis na życie, które są elementem większego pakietu ubezpieczeń, najczęściej wystarczy, że windykatorzy w rozmowie z dłużnikiem podadzą nazwę tej polisy i datę zawarcia umowy pakietowej. Wtedy klienci łatwiej kojarzą produkt i przypominają im się okoliczności, w jakich zdecydowali się na zestaw polis.

Warto sprawdzić: Oszczędności Polaków topnieją

Zazwyczaj klienci, którym negocjatorzy uświadomią, skąd wziął się dług, nie kwestionują go, rozumieją swój błąd i spłacają zobowiązania.

Według danych Krajowego Rejestru Długów zobowiązania Polaków wobec ubezpieczycieli wynoszą 160 mln zł. Składek z zawartych umów ubezpieczenia nie zapłaciło ponad 141 tys. osób. Średni dług konsumenta to 1132 zł. Co ciekawe, nieco zmniejszył się on na przestrzeni ostatnich pięciu lat. W 2014 r. wynosił bowiem 1471 zł. Ma to oczywiście związek ze wzrostem liczby dłużników – w bazach KRD przybywa ich lawinowo.

– W 2014 r. było ich nieco ponad 24 tys., czyli prawie sześć razy mniej niż dziś. Jest to naturalnie powiązane z rosnącym rynkiem ubezpieczeń, co obrazują statystyki branżowe. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli przyjrzymy się samemu zadłużeniu. Rośnie ono w zawrotnym tempie. W 2014 r. konsumenci byli winni firmom ubezpieczeniowym nieco ponad 35 mln zł. W ciągu pięciu lat suma ta wzrosła aż czteroipółkrotnie – wylicza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne Polisy
Złe wieści dla kierowców. OC coraz droższe
Inne Polisy
Ceny OC na przekór inflacji. W perspektywie kwartalnej widać jednak podwyżki
Inne Polisy
Kara za brak OC w 2024 roku. Kwota, która mocno zaboli
Inne Polisy
Revolut staruje ze sprzedażą ubezpieczeń komunikacyjncyh
Inne Polisy
OC droższe o 100 proc. Efekt szybkiego przejścia na auta elektryczne