Do sowitych wypłat w ostatnich latach przyzwyczaił inwestorów Dom Development. Deweloper z reguły przeznaczał na dywidendę cały wypracowany zysk, co miało przełożenie na atrakcyjną stopę dywidendy. W efekcie w okresie pięciu lat można było na samej dywidendzie osiągnąć około 48 proc. zysku. Ponad 40 proc. zarobili posiadacze z regularnej dywidendy wypłacanej także przez ATM Grupę, Lenę Lighting i Asseco Business Solutions.
Wśród największych i najpłynniejszych spółek w WIG20 najbardziej opłacalna była inwestycja w akcje PZU – wypłaty dywidend zapewniły posiadaczom ponad 26 proc. zysku. Niewiele mniej zyskowna była inwestycja w walory Pekao – tu można było zarobić na dywidendzie ponad 24 proc.
Dobra strategia na trudne czasy
Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami w Noble Funds TFI, przypomina, że inwestowanie w spółki płacące wysokie dywidendy uznawane jest za defensywną strategię. – Wysokie wypłaty powinny stabilizować cenę akcji w przypadku spadków na rynku. Jednak takie bezpieczeństwo możliwe jest tylko w przypadku spółek, w których dystrybucja dywidend do akcjonariuszy w kolejnych latach jest bardzo wysoce prawdopodobna – zwraca uwagę ekspert.
Z punktu widzenia inwestorów kluczowe jest mniejsze ryzyko kryjące się za inwestycją w papiery emitentów, których stać na wypłatę z wypracowanych zysków. Zyskują oni w oczach inwestorów, zwłaszcza w okresach giełdowej dekoniunktury. – Strategia dywidendowa zazwyczaj brzmi kusząco, gdyż w przypadku bessy spadki cen akcji „osładzane” są strumieniem dywidend, lecz często ceną za to jest słabsze zachowanie takich walorów w okresie hossy. Wynika to z faktu, że dywidendy co do zasady płacą spółki o ustabilizowanym biznesie, stabilnych i relatywnie przewidywalnych wynikach, co w trudnym otoczeniu rynkowym jest doceniane przez inwestorów – uważa Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w DM TMS Brokers.
Długoterminowo portfele spółek dywidendowych przynosiły w przeszłości wyższe stopy zwrotu niż szeroki rynek. – Dzieje się tak, ponieważ są to zwykle zdrowe przedsiębiorstwa, generujące dużo gotówki, co jest pożądane przez inwestorów i tworzy wartość w dłuższej perspektywie. Efekt ten nie działa jednak zawsze i w każdych warunkach. Choćby ostatnie okresy charakteryzują się preferencją spółek wzrostowych, które dywidend nie płacą w ogóle – zauważa Manowiec.
Zawsze trzeba się też liczyć z ryzykiem, że dywidenda nie jest dana raz na zawsze. – W ostatnich latach mieliśmy wiele przykładów spółek, które zawiesiły lub drastycznie zmniejszyły roczne płatności dywidend, co odbiło się bardzo boleśnie na ich notowaniach. Wystarczy wspomnieć o Orange Polska, sektorze energetycznym czy mniejszych spółkach, jak Votum i PCM – wylicza ekspert Noble Funds TFI.