Fundusze ETF oparte na koncepcji Exchange Traded Fund cieszą się na świecie bardzo dużym powodzeniem – agencja Moody’s szacuje, że najpóźniej do 2024 roku będą one miały w swoich portfelach więcej akcji niż fundusze standardowe.
W Polsce boomu jeszcze nie ma, ale to już się zmienia i może się zmienić jeszcze bardziej w przyszłym roku. Marek Dietl, prezes GPW, już latem zapowiadał, że Giełda Papierów Wartościowych zgodnie z zaktualizowaną strategią będzie tworzyła nowe indeksy, na bazie których mogą powstawać fundusze ETF. W styczniu ma wystartować pierwszy – Beta ETF WIG20TR Portfelowy FIZ, naśladujący wyniki indeksu WIG20TR, który jest indeksem dochodowym, uwzględniającym dywidendy i prawa poboru. Jego jednostki będą notowane na GPW, podobnie jak akcje i trzy inne ETF-y: ETFW20L, odzwierciedlający WIG20, ETFDAX odzwierciedlający główny indeks giełdy niemieckiej oraz ETFSP500 odzwierciedlający amerykański indeks, w portfelu którego znajduje się 500 spółek o największej kapitalizacji, notowanych na New York Stock Exchange i NASDAQ.
Czytaj także: Te fundusze rok temu były hitem. W tym wypadają blado
Fundusze ETF, będące skrótem od Exchange Traded Fund, są otwartymi funduszami inwestycyjnymi notowanymi na giełdach papierów wartościowych. Ich celem jest odzwierciedlanie notowań indeksów giełdowych papierów wartościowych lub surowców. W przeciwieństwie do funduszy otwartych, są nie tylko notowane na giełdach na takich samych zasadach jak akcje, ale inaczej zarządzane – nie aktywnie, tylko pasywnie, dzięki czemu są znacznie tańsze. Opłaty w nich ograniczają się do średnio 0,5 proc. Poza tym posiadacze tytułów uczestnictwa w ETF-ach, głównie w postaci certyfikatów, otrzymują odpowiednik dywidend, który jest średnią ważoną dywidend wypłacanych przez spółki wchodzące w skład danego indeksu. W długim terminie, są – jak wykazują liczne badania – bardziej też zyskowne przy jednoczesnej mniejszej zmienności notowań. Ryzyko w inwestycję w ETF jest więc mniejsze niż bezpośrednio w akcje.
ETF-y sprawdzają się również w krótkiej sprzedaży. Jeżeli przewiduje się spadki na danych aktywach czy rynkach, można pożyczyć certyfikat od biura maklerskiego i sprzedać go. Gdy kurs rzeczywiście spadnie, a inwestor odkupi papier po niższej cenie – zarobi. ETF-y świetnie więc się spisują podczas bessy.
Fundusze w funduszach…
Obroty ETF-ami na GPW, których oferta wciąż jest nieduża, są mizerne. Zagraniczne też nie cieszyły się wielkim zainteresowanie. To jednak szybko się zmienia. ETF-y, choć głównie zagraniczne, zaczęły doceniać fundusze inwestycyjne. Według wyliczeń Analiz Online w ciągu pół roku ich wartość w portfelach polskich funduszy wzrosła prawie o połowę. Ostatniego dnia czerwca wynosiła 1,635 mld zł, podczas gdy ostatniego dnia ubiegłego roku 0,5 mln zł. Szczególnie taką formę inwestowania doceniły PKO TFI, Pekao TFI, Skarbiec TFI i Amundi TFI.