Muszę przyznać, że jest to dosyć intrygujące, bo przecież taki samochód na własność to nie tylko spore koszty, ale też ciągła mitręga. I nie mówię tu o regularnym tankowaniu. Najpierw nasze autko musimy przecież kupić, a to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Co rok trzeba pamiętać o przedłużeniu polisy ubezpieczeniowej. Raz w roku musimy też zrobić obowiązkowe badanie techniczne. Do tego regularne przeglądy, wymiany olejów, płynów hamulcowych, filtrów paliwa, oczyszczanie klimatyzacji, klocków hamulcowych, wizyta na myjni. Czy wspominałem już o zmianie opon dwa razy w roku?

Pewnie na co dzień się drodzy kierowcy nad tym nie zastanawiacie. A zbiera się tego wszystkiego pokaźna kwota nawet kilkunastu tysięcy rocznie. Do tego dochodzi sporo straconego na te wszystkie zabawy czasu. A jak dobrze wiemy, czas to pieniądz.

Czy zatem nie lepiej samochód po prostu wynająć i mieć to wszystko „w pakiecie”? Jak zawsze na naszych łamach odpowiedź nie będzie jednoznaczna, wszystko bowiem zależy od konkretnej kalkulacji i naszych potrzeb. My pokazujemy tylko państwu, że jest alternatywa dla posiadania pojazdu, że warto ją rozważyć, że daje ona szereg korzyści. Oczywiście doradzamy też, na co zwrócić uwagę i jak korzystnie wynająć samochód długoterminowo. Naszym zdaniem warto nad tym tematem się pochylić, do czego zachęcamy.

Ponadto w numerze temat na czasie: wakacyjne polisy dla seniorów. Jak się okazuje, wysyłając dziadków na wycieczkę, trzeba będzie w większości przypadków słono zapłacić za ich ubezpieczanie. Prześwietlamy rynek i szukamy dobrych ofert oraz dajemy wskazówki, jak wybrać te najkorzystniejsze.

Zapraszam do lektury.