Polski Ład to ryba zamiast wędki
Ogłoszony program jest niespójny, brak w nim twardo stąpającej po ziemi logiki. Szansa na strategię kolejny raz przegrywa z polityką i wyborami.
Janusz Korwin-Mikke. Kto się boi felietonisty?
Janusz Korwin-Mikke zawsze był przede wszystkim felietonistą. Język, jakiego używa w polityce, to przecież język felietonu. On nie odróżnia świata realnej polityki od świata publicystyki. To jego prawdziwy problem. Zawsze ten sam.
Bogusław Chrabota: Kościół Chrystusa, kościół Freuda
Jeśli prawdą jest, że religia to teatralizacja ludzkiej tęsknoty metafizycznej, to bez wątpienia przetrwa tak długo, jak długo będziemy czuli w sobie fundamentalną potrzebę duchową. A ta pewnie nigdy nie zniknie, choć z pewnością będzie ewoluowała. Zgodnie z tą logiką jest więc miejsce na kościół współcześnie i na kolejnych etapach. Pytanie tylko jaki?
Drogo, drożej... surowce
Rzeczywistość pandemiczna jaka jest, wszyscy widzimy. To nie tylko liczne wciąż zmieniające się restrykcje i ograniczenia. To także trudności z dostępem do towarów, wąskie gardła w łańcuchach dostaw i wszechobecna drożyzna. Rosną ceny wszystkiego, od energii po żywność.
Polisa coraz częściej szyta na miarę
Usługi finansowe każdego rodzaju coraz bardziej się personalizują. Technologiczny postęp pozwala gromadzić każdego roku więcej i więcej danych na temat klientów i precyzyjnie dostosowywać ofertę do ich potrzeb.
Rynek długu rozdaje karty
Mamy w Polsce inflację najwyższą od dwóch dekad. Spadająca wartość pieniądza to naturalnie nie tylko nasz problem.
Finansowe kombajny w kieszeni
Pamiętam, jak rodzice założyli mi konto bankowe. Było to jedno z pierwszych tego typu rozwiązań dla nieletnich w Polsce.
Nastały czasy dla ostrożnych
Zwykle planujemy zakupy, oceniając starannie, czy nas na nie stać. Czasami jednak bywa tak, że coś musimy kupić, mamy z grubsza zdanie, ile to coś kosztuje, ale gdy przychodzi do płacenia, okazuje się, że cena wzrosła, i to znacznie.
Paweł Rochowicz: Menedżer na wzburzonej fali
Nałożenie dodatkowej daniny na członków zarządów spółek to wyraźny sygnał: nie lubimy was, odpowiedzialnych, pomysłowych, zdolnych. Wolimy tworzyć „ład" z tymi biernymi, którym trzeba wymyślać życie.
Spokój i czas dają zyski inwestorom pasywnym
Mamy trochę kapitału, który chcemy zainwestować na giełdzie, najlepiej w sposób mocno zdywersyfikowany. Nie mamy jednak ochoty doktoryzować się ze strategii rynkowych, śledzić informacji o spółkach, czytać raportów i prognozować trendów. Jest na to bardzo prosty sposób: pasywne inwestowanie w ETF-y, czyli fundusze inwestycyjne notowane na giełdzie, które mają za zadanie jak najdokładniej odwzorować jakiś indeks.
Jan Maciejewski: Grazie, Francesco
I znowu Cię nie zrozumieli, Ojcze Święty. Szemrają coś o jakimś zakazie, o ograniczeniach, a nie potrafią dostrzec tego, co im dałeś. Widzą tylko przymykające się drzwi zamiast szalupy spuszczanej z tonącego statku. Nie można było zakazać, unieważnić tej Mszy. Im bardziej surowy był ton Twoich słów, im więcej formalności i obostrzeń nałożyłeś, tym wyraźniej było to widać. Przecież można prościej i krócej, ale to by było tak, jak zabronić słońcu świecić. Można tylko zasłonić przed nim oczy, odwrócić wzrok w innym kierunku, zasunąć zasłony. Ale ten półmrok zawsze będzie sztuczny, trzeba będzie wiele wysiłku, żeby go utrzymać.
Robert Mazurek: Drożdżówka z gazem
Wytrwali czytelnicy tych felietonów wiedzą, iż najczęściej fałszowanym winem świata wcale nie jest Petrus czy wystrzelony w kosmos burgund, lecz prosecco. Nie wierzą państwo? Wpadnijcie, proszę, do pierwszego z brzegu baru. Serwują tam „prosecco" z nalewaka, które z prawdziwym prosecco ma tyle wspólnego, co krzesło z krzesłem elektrycznym.
Joanna Szczepkowska: Rachunek sumienia
Co jakiś czas dostaję na skrzynkę pocztową zaproszenie na spotkanie nazwane „debatą". Jestem zapraszana jako widz, obserwator i kilkakrotnie z takiego zaproszenia skorzystałam, zwłaszcza jeśli nazwiska uczestników gwarantowały ciekawą rozmowę. Coraz rzadziej jednak korzystam, a powód jest prosty. Nigdy jeszcze nie doczekałam się debaty. Na spotkanie zapraszane są zwykle umysły światłe, ale o tym samym światopoglądzie. Debatujący siadają na krzesłach, wychodząc z tych samych założeń i dochodząc do tych samych wniosków, a publiczność wychodzi z taką samą wiedzą i świadomością, z jaką przyszła. Jest to coś w rodzaju napawania się swoimi szlachetnymi poglądami, dzielenia się niezgodą na bezprawie, prognozami przyszłości.