Akcje spółki często rosną, chociaż jej kondycja w twardych liczbach wypada blado. Jeśli jednak inwestorzy widzą, że braki zysków wynikają z faktu, iż zarząd po prostu dobrze inwestuje w rozwój biznesu każdą zarobioną złotówkę, a daleko na horyzoncie maluje się ich zdaniem obietnica wzrostu przychodów, chcą mieć takie walory w portfelu.

W materiale wspólnie z analitykami próbujemy namierzyć takie akcje, które mogą w przyszłości mieć zwyżkowy potencjał. Czasem brak dobrych wyników jest tylko przejściowy, a za rogiem czai się odbicie. Czasem straty wynikają z charakteru biznesu i raporty wynikowe takich firm nigdy nie będą błyszczeć. Mimo to są to zdrowe biznesy, które będą nabierać wartości. W publikacji pokazujemy tylko pewne prawidłowości. Konkretne decyzje inwestycyjne muszą już podjąć państwo sami.

Ponadto tradycyjnie zaglądamy na rynek sztuki. Tym razem skupiając się na obszarze, który stosunkowo rzadko pojawia się na naszych łamach. Rzeźba zdecydowanie nie jest pierwszym wyborem, jeśli myślimy o inwestycjach w dzieła artystów. W tego typu zakupach lwią część stanowi malarstwo. Liczona udziałem w obrotach na rynku sztuki rzeźba stanowi tylko nieco ponad 7 proc., a to i tak zapewnia jej drugie miejsce w tym zestawieniu. Okazuje się przy tym, że można na dziełach rzeźbiarzy bardzo dobrze zarobić. Najbardziej pożądane eksponaty warte są miliony złotych. Top polskiego rynku rzeźby zdominowany jest przez kilka zaledwie nazwisk. Z 20 najdrożej sprzedanych w zeszłym roku dzieł aż sześć jest autorstwa Magdaleny Abakanowicz.

Oczywiście nie trzeba od razu wykładać milionów. Chcącemu zainwestować w rzeźbę czasem wystarczy kilkaset złotych. Być może kupi dzieło artysty, który w przyszłości będzie drugim Mitorajem czy Hasiorem. Warto więc przeczytać nasz tekst i przynajmniej zainteresować się tym niszowym rynkiem.

Zapraszam do lektury.