Ponieważ taki właśnie jest już od dłuższego czasu, słyszymy z mównicy o intensywnym rozwoju kraju pod rządami prawicowej koalicji. Eksperci ekonomiczni mówią zaś o PKB często, bo jako zawodowcy śledzą starannie zachowanie tego wskaźnika. Obie te grupy – politycy i fachowcy – często narzekają, że ludzi wzrost PKB interesuje mało albo wcale. Moim zdaniem Kowalskiego wzrost interesuje, ale gdy widzi go w stanie swojego rachunku bankowego, gdy za polisę płaci nie więcej niż poprzednio, uzyskując przy tym większą kwotę wypłaty w razie kłopotu. Osoby starsze myślą zaś ciepło o PKB, kiedy rośnie ich emerytura. Spora grupa Polaków staje się fanami tego wskaźnika, gdy rośnie wartość ich akcji lub obligacji, a najlepiej jednych i drugich. To jest właśnie owa tytułowa proza życia.

Poprzednio pisaliśmy, że w mijającym roku w bankach było mało atrakcji dla klienta, a warszawska giełda kończy rok bessy i afer. Akcje potaniały. Dziś stwierdzamy, że rok 2018 był w ubezpieczeniach spokojny dla klientów. Poprawiła się ich pozycja wobec ubezpieczycieli i pośredników. Wychodzi z tych analiz, że Kowalski, patrząc na stan rodzinnych finansów, nie bardzo mógł się zachwycić imponującym – jak na nasze warunki – wzrostem PKB w roku 2018.

Dziś – zgodnie z obietnicą sprzed tygodnia – wychylamy się w przyszłość. Co będzie w roku 2019 na naszej giełdzie? W skrócie – zależy to nie tylko od nas. Zdaniem ekspertów kluczowa dla rozwoju sytuacji na rynkach akcji będzie siła spowolnienia gospodarczego, bo wchodzimy w okres cyklicznego osłabienia koniunktury zarówno w Europie, jak i w Polsce. I jak zwykle od pewnego już czasu – niespokojna polityka Donalda Trumpa, konflikt handlowy USA–Chiny, Rosja…

Zapraszamy do lektury.