Aktualizacja: 18.05.2025 09:41 Publikacja: 31.07.2019 15:44
Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz
Każde ubezpieczenie ma to do siebie, że nie do końca czujemy wartość nabywanej usługi. Widzimy koszt, a produkt otrzymywany w zamian jest trochę abstrakcyjny. A przynajmniej do momentu wystąpienia szkody. Dopiero kiedy się ona zdarzy, zdajemy sobie sprawę, jaką wartość ma taka ochrona. Wtedy rozumiemy, że fajnie jest, jak ktoś dzieli z nami ryzyko naszego wypadku, utraty zdrowia czy np. pożaru domu. A jeśli to ryzyko dzielą z nami tysiące czy setki tysięcy osób, które w razie naszej tragedii „złożą się” na nas? O, to już zupełnie wspaniale! Im nas więcej, tym lepiej – w grupie siła. Dzięki temu taką poduszkę bezpieczeństwa możemy kupić za stosunkowo niewielką kwotę, która z kolei składa się na innych ubezpieczonych w razie ich nieszczęścia. Tak właśnie działają ubezpieczenia. I warto na nie patrzeć przez pryzmat takiej solidarności, którą zakład ubezpieczeń nam umożliwia.
Dwa miesiące od pierwszej rozmowy telefonicznej między prezydentami USA i Rosji wojna w Ukrainie, zamiast gasnąć...
Rzeczywistość pandemiczna jaka jest, wszyscy widzimy. To nie tylko liczne wciąż zmieniające się restrykcje i ogr...
Usługi finansowe każdego rodzaju coraz bardziej się personalizują. Technologiczny postęp pozwala gromadzić każde...
Mamy w Polsce inflację najwyższą od dwóch dekad. Spadająca wartość pieniądza to naturalnie nie tylko nasz problem.
Tak to już z inwestycjami na giełdzie jest, że kupuje się w dużej mierze odległą przyszłość.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas