Rzuciliśmy się do kupna działek – widać to po różnych danych i statystykach. Rzuciliśmy się też na kredyty nieruchomościowe – popyt jest najwyższy w historii. Trudno się dziwić – rekordowo niskie stopy procentowe sprawiły, że kapitał jest niezwykle tani. Tani kapitał winduje popyt na wszelkie nieruchomości – nie tylko działki, ale też mieszkania. Mamy więc istną bonanzę na rynku budowlanym. Dorzućmy do tego potężną koniunkturę inwestycyjną w Chinach, które dosłownie wysysają materiały budowlane z całego świata, i mamy gotowy przepis na drożyznę.
Drożeje wszystko. Drewno, beton, stal, materiały izolacyjne, zaprawy, kleje, instalacje. W zasadzie nie ma sensu wymieniać. Czegokolwiek potrzeba do budowy domu, jest dziś o kilka, a czasem kilkadziesiąt procent droższe niż jeszcze rok temu. Drożeje też robocizna, bo fachowców podkrada nam dający możliwość lepszego zarobku Zachód.
Kto trafił z budową domu w czasie jeszcze przed pandemią, wygrał. Kto decyduje się na budowę teraz, musi liczyć się z wysokimi kosztami.
Przygotowaliśmy dla państwa obszerną publikację na ten temat. Oszacowaliśmy koszty budowy domu po powierzchni użytkowej około 125 m2 (140 m2 powierzchni całkowitej). Wyszło nam niemal 360 tys. zł dla stanu deweloperskiego. Oczywiście każdy projekt jest indywidualny, ceny robocizny i materiałów różnią się w każdym regionie. Warto więc szukać i negocjować. Może uda się zbudować trochę taniej. Można też próbować część prac wykonać samemu. Zanim jednak zdecydujemy się na taki projekt, warto mierzyć swoje siły na zamiary. Jak bardzo nie próbowalibyśmy kombinować, nie ma się co łudzić – tanio to już było.
Zapraszam do lektury