Niezaprzeczalnym faktem jest coraz większe zainteresowanie sztuką współczesną. Rośnie grupa kolekcjonerów, bardziej świadomych, którzy dokonują przemyślanych zakupów.
Warto sprawdzić: Najlepsi młodzi artyści. Kompas Młodej Sztuki 2019
To właśnie dzieła współczesne biją rekordy aukcyjne, do niedawna zarezerwowane dla obiektów przedwojennych. W październiku br. padł kolejny – 8 mln zł za instalację „Caminando” – 20 rzeźb Magdaleny Abakanowicz, pochodzących z kolekcji Robina Williamsa. Najdrożej sprzedaną pojedynczą pracą współczesnego artysty pozostaje obraz Wojciecha Fangora – „M 39″, który osiągnął cenę 4 mln 720 tys. zł. Nasz rynek sztuki, powoli, ale cały czas się rozwija i to właśnie za sprawą sztuki współczesnej. W 2018 roku obrót na polskim rynku aukcyjnym wyniósł 252 miliony złotych (Raport Artinfo.pl), o 17,7 proc. więcej niż w 2017 roku, w tym 139 mln to sztuka współczesna, a 9,1 mln – sztuka młoda i aktualna. W raporcie Artinfo.pl – najważniejszy portal o rynku sztuki – nazwa aukcje młodej sztuki odnosi się do licytacji z wywoławczą ceną 500 zł, aukcje sztuki aktualnej natomiast są już z wyższymi cenami, w których udział biorą twórcy o silniejszej pozycji rynkowej.
Na wszystkich aukcjach wśród obiektów dominuje malarstwo – ponad 80 proc. wartości rynku, przy czym prym wiedzie sztuka współczesna – 55,5 proc. W sumie przeprowadzono 302 aukcje stacjonarne, w tym 92 aukcje sztuki młodej i aktualnej – ponad 40 proc. wszystkich wylicytowanych obrazów pojawiło się właśnie na tych aukcjach. Średnia cena młotkowa prawie 4,5 tys. obiektów wyniosła 1685 zł, nadal duża część kupowana jest po cenach wywoławczych (24 proc.). Najwięcej transakcji aukcyjnych zawieranych jest w Warszawie (ponad 88 proc.). Najważniejsze domy aukcyjne to Desa Unicum, Polswiss Art, Sopocki Dom Aukcyjny, Agra-Art, Libra i Rempex.
Aukcje młodej sztuki
Organizowane już od dziesięciu lat aukcje młodej sztuki zaingurowały trwającą do dziś modę na twórczość młodych artystów. Początkowo wielu z nich chętnie uczestniczyło w licytacjach, domy aukcyjne oferowały faktyczny dostęp do nowych klientów, nową formę promocji – wystawy przedaukcyjne i katalogi. Ta sytuacja mocno zachwiała współpracą artystów z galeriami, gdzie ceny były wyższe niż startowa cena wywoławcza 500 zł.