W Rodzinne Obligacje Skarbowe inwestować można – podobnie jak w inne obligacje – już od 100 zł, a w razie konieczności wcześniejszego zakończenia oszczędzania papiery przedstawić do wykupu, co będzie kosztowało 2 zł od każdej obligacji. 12-latki mogą jednak kupować tylko beneficjenci programu Rodzina 500+. Pozostali chętni na papiery skarbowe muszą się zadowolić innymi – z niższym oprocentowaniem.
Przed inflacją powinny chronić obligacje czteroletnie, sześcioletnie i dziesięcioletnie. Oprocentowanie papierów sprzedawanych w sierpniu wynosi jednak odpowiednio 2,4 proc., 2,8 proc. oraz 2,7 proc. W innej sytuacji rynkowej, kiedy stopy procentowe mają szanse na wzrost, sprawdziłyby się obligacje trzyletnie, których oprocentowanie oparte jest na sześciomiesięcznej stopie WIBOR. Byłaby to też dobra propozycja dla osób chcących ulokować oszczędności w obligacjach, które zapewniałyby regularny dopływ gotówki, ponieważ odsetki z trzylatek wypłacane są co pół roku. Aktualne oprocentowanie sprzedawanych trzylatek, obowiązujące w pierwszym okresie odsetkowym, który zakończy się z końcem lutego przyszłego roku, wynosi jednak tylko 2,2 proc.
Warto sprawdzić: Jak zainwestować w sztuczną rzekę, e-hulajnogi czy browar
Funduszowa hossa
Obligacje detaliczne – nawet te indeksowane inflacją – niekoniecznie mogą chronić pieniądze, gdy inflacja się rozpędza, ponieważ ich oprocentowanie obliczane jest na danych historycznych, a marża, która ma powiększyć przyszłe odsetki, nie zawsze jest odpowiednio wysoka. Na razie nie będzie źle, przynajmniej jeśli sprawdzi się prognoza NBP, według którego inflacja ma wynieść w tym roku średnio 2 proc.
Większe możliwości mają inwestorzy instytucjonalni. Stąd tak duże zainteresowanie funduszami papierów dłużnych. To do nich napłynęło w ostatnim roku najwięcej oszczędności. Według wyliczeń Analiz Online tylko w lipcu aktywa funduszy obligacji powiększyły się o kolejny miliard złotych. Czy jest to teraz dobra inwestycja, czas pokaże, ryzyko jednak rośnie. Rentowności obligacji skarbowych są bowiem bardzo niskie, co oznacza wysokie ceny, a kupowanie na górce na ogół kończy się wielkim rozczarowaniem. Analitycy od kilu miesięcy podkreślają, że obecna sytuacja może być zapowiedzią recesji. Chodzi o niższą rentowność papierów o dłuższym terminie wykupu od rentowności papierów o krótszym terminie wykupu. W wielu krajach rentowności już są ujemne. Co dalej będzie, w dużej mierze zależy od wrześniowej decyzji EBC. Przy ostatnio słabych danych makro napływających w rynków europejskich, zwłaszcza Niemiec, cięcia są bardzo prawdopodobne, a to może oznaczać, że rentowności papierów skarbowych wciąż będą spadały.
Jednak dywersyfikacja
Przy obecnej sytuacji rynkowej trudno o bezpieczne inwestycje, które uchroniłyby oszczędności przed inflacją i przyniosły jeszcze zysk. Najlepszym sposobem ochrony portfela jest jego dywersyfikacja. Przy ostrożnym inwestowaniu można część pieniędzy pozostawić na najlepszych lokatach i kontach oszczędnościowych. Lokat o oprocentowaniu wyższym niż 3 proc. ma kilka banków, a najwyżej oprocentowane konto oszczędnościowe ma Getin Bank. Zapewnia ono 3,5-procentowe odsetki dla wpłat do 10 tys. zł przez 12 miesięcy, ale pod warunkiem założenia konta osobistego i wpływu na nie co najmniej 1 tys. zł miesięcznie. Z oferty skorzystać mogą tylko nowi klienci. Konta zapewniające odsetki 3-procentowe ma dziewięć banków, wszystkie stawiają jednak warunki. Poza tym na premiowe oprocentowanie można liczyć przez maksymalnie pół roku.